Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News
Reklama

Ojciec kilkumiesięcznego Mateusza miał się nad nim znęcać, a matka na to pozwalała. Biegli stwierdzili obrażenia charakterystyczne dla zespołu dziecka maltretowanego. Przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie trwa proces rodziców. Grozi im do 8 lat więzienia.

Złamana noga, urazy głowy

Chodzi o głośną sprawę z końca czerwca 2023 r. Wówczas niespełna trzymiesięczny Mateusz trafił do Szpitala Miejskiego w Rzeszowie. Lekarze, widząc jego obrażenia, zawiadomili policję. Dziecko miało m.in. złamaną nogę, urazy głowy.

Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszowa, a nadzorem objęła je Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. Rodzice zostali zatrzymani 21 czerwca 2023 roku. Decyzją sądu trafili do aresztów i przebywają tam nadal.

Kacper O. nie przyznaje się

Jak poinformował PAP w poniedziałek prok. Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, matka chłopczyka, obecnie 42-letnia Agnieszka S. przyznała się do zarzucanego jej czynu, zaś ojciec – 28-letni Kacper O. nie przyznaje się do znęcania nad synkiem.

Postępowanie przed sądem jest aktualnie na etapie przeprowadzania dowodów z przesłuchania licznych świadków – zaznaczył prokurator.

Dodał, że chłopczyk, decyzją sądu rodzinnego, został objęty pieczą zastępczą i przebywa w innej rodzinie.

Matka nie reagowała

Śledczy oskarżyli Kacpra O. o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad urodzonym w kwietniu 2023 r. synem Mateuszem i narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ojciec miał krzyczeć na maluszka, kilkukrotnie upuścić go z rąk i z łóżka na podłogę, wykręcać mu kończyny, silne potrząsać, zarówno trzymając na rękach jak i w wózku.

W efekcie chłopczyk doznał licznych urazów głowy, skośnego złamania trzonu lewej kości piszczelowej. Zdaniem lekarzy obrażenia śródczaszkowe stanowiły narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo wystąpienia u dziecka ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Matka zaś – Agnieszka S. odpowiada za pomocnictwo. Według prokuratury kobieta nie reagowała na krzywdę dziecka.

W toku śledztwa prokuratura uzyskała z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu opinię sądowo-lekarską dotyczącą charakteru i mechanizmu powstania obrażeń u wtedy niespełna trzymiesięcznego chłopczyka oraz tego, czy i jaki wpływ miało na zdrowie i życie malucha pozostawienie obrażeń na jego ciele bez pomocy lekarskiej.

Obrażenia dziecka maltretowanego

Z wniosków w niej zawartych wynika m.in., że stwierdzone u Mateusza obrażenia są charakterystyczne dla zespołu dziecka maltretowanego (krzywdzonego).

Również rodzice malucha zostali przebadani przez biegłych, którzy uznali, że są oni poczytalni i mogą odpowiadać przed sadem. Stwierdzili także, że Agnieszka S. ma zaburzenia osobowości, zaś dojrzałość społeczna Kacpra O. kształtuje się na poziomie nastolatka i nie był on przygotowany do roli ojca. Ponadto badanie psychologiczne wykazało, że między rodzicami dziecka nie ma silnej więzi emocjonalnej.

Został ojcem, co mu się nie spodobało

Prokurator przypomniał, że podejrzani poznali się przez portal społecznościowy i zaczęli się spotykać. Później on wyjechał za granicę. Po powrocie dowiedział się, że został ojcem, co mu się nie spodobało.

Kacper O. odpowiada także przed sądem za prowadzenie samochodu po pijanemu i mimo sądowego zakazu oraz niezatrzymania się do kontroli policyjnej. Do tych czynów się przyznał.

Agnieszka S. nie była dotychczas karana, natomiast Kacper O. był karany za oszustwo i prowadzenie auta pod wpływem alkoholu.

Za zarzucane oskarżonym przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat.

(PAP)

Czytaj więcej:

Rzeszowska policja podsumowała weekend. Kierowca pługa miał 3,5 promila

Reklama