Sprzedaj garaż, albo dostaniesz mandat za to, że Twój garaż jest brzydki. Niestety, to nie takie proste i nawet prezydent Rzeszowa nie może nic z tym zrobić, ponieważ przepisy nie przewidują karania za brzydotę.
– Właścicieli nieestetycznych garaży ukarać mandatami! – zaapelował Tadeusz Ferenc, który koniecznie chce, aby brzydkie nieruchomości znajdujące się za Urzędem Marszałkowskim przy al. Cieplińskiego naprzeciwko Galerii Rzeszów, zniknęły.
Adresatem polecenia była podlegająca ratuszowi Straż Miejska. Okazuje się jednak, że chcieć, nawet bardzo, to nie znaczy zawsze móc. Nie ma bowiem podstaw prawnych, które umożliwiłyby nałożenie mandatu na właściciela nieruchomości za to, że jego własność jest brzydka, nieestetyczna, obskurna czy niepomalowana.
– Kary na właścicieli nieruchomości może nałożyć nadzór budowlany, ale tylko wtedy, kiedy budynek jest w złym stanie technicznym, grozi zawalaniem, albo zagraża bezpieczeństwu ludzi – wyjaśnia Jadwiga Jabłońska, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Rzeszowie.
Okazuje się, że garaży, które straszą swoim wyglądem w Rzeszowie jest znacznie więcej. Ich właścicielami są najczęściej osoby starsze, które same nie są już w stanie wyremontować budynku i nie mają też pieniędzy, by wynająć kogoś, kto za nich to zrobi.
– Chodzimy, prosimy, odwołujemy się do ambicji właścicieli mówiąc, że taki budynek zaburza estetykę miasta – wyjaśnia Jabłońska. – Łatwiej do remontu jest przekonać te osoby, których nieruchomości stoją na widoku. Wtedy łatwiej zaproponować jakieś alternatywne rozwiązania – dodaje.
Jednym z takich właśnie „alternatywnych sukcesów” Straży Miejskiej są garaże przy ul. Krakowskiej. Na nieestetycznych budynkach umieszczono wielkie reklamy, które zasłoniły estetyczne niedoskonałości elewacji.
– W przypadku garaży za Urzędem Marszałkowskim takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, bo kto by się chciał reklamować w miejscu, które nie jest dobrze widoczne? – pyta wiceszefowa rzeszowskiej Straży.
Taka alternatywa też nie spodobałaby się raczej w ratuszu, który chce, by nieestetyczne garaże jak najszybciej zostały zrównane z ziemią. W ubiegłym tygodniu udało się wyburzyć cztery obiekty.
– Teraz czekamy aż Wydział Budownictwa i Architektury wyda pozwolenie na zburzenie kolejnych czterech garaży. Gdy zgodę otrzymamy, to w przeciągu jednego tygodnia zostaną one wyburzone – zapowiada Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Koszty, z jakimi musi liczyć się ratusz w przypadku burzenia garaży, są niewielkie. – Nie przekroczą one z pewnością 10 tys. zł – zapewnia Chłodnicki.
Ale rozpoczęta procedura burzenia nie rozwiązuje w dalszym ciągu problemu, ponieważ z powierzchni ziemi może zniknąć jedynie 13 z 22, które się tam znajdują, bo tyle w swoich rękach ma miasto.
Właściciele pozostałych dziewięciu garaży są nieugięci i sprzedawać swoich nieruchomości nie chcą, a jeśli nawet to tylko wtedy, kiedy miasto zapłaci za jeden obiekt 50 tys. zł, a nie 35 tys. zł, tak jak proponuje.
Mimo takiej niespodziewanej gehenny ratusz z pewnością nie zrezygnuje ze swoich planów, ponieważ celem wyburzenia garaży nie jest tylko uporządkowanie centrum miasta.
Działka, na której one stoją, ma być w przyszłości przeznaczona pod budowę nowej siedziby Urzędu Miasta w Rzeszowie. Miałby tam powstać 14-kondygnacyjny biurowiec, do którego przeniosłyby się wydziały magistratu, dziś porozrzucane w kilku miejscach Rzeszowa.
Budowa nowej siedziby magistratu jest na razie w sferze marzeń. Szacuje się, że inwestycja kosztowałaby ok. 130 mln zł. Na razie nie ma na ten cel pieniędzy. O terminach rozpoczęcia prac na razie nic nie wiadomo.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl