Fot. Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News. Na zdjęciu: (od lewej) Marcin Warchoł i Tadeusz Ferenc

Kandydat na prezydenta Rzeszowa Marcin Warchoł organizuje akcję wiosennego sadzenia drzew w Rzeszowie. W towarzystwie byłego prezydenta Tadeusza Ferenca.

Tadeusz Ferenc, ustępując 10 lutego ze stanowiska prezydenta Rzeszowa, wyznaczył na swojego następcę posła Solidarnej Polski i wiceministra w resorcie Zbigniewa Ziobry – Marcina Warchoła. W ostatnich miesiącach działał on dość aktywnie na korzyść Rzeszowa, m.in. w sprawie przejęcia Zamku Lubomirskich, forsował też zmiany prawne, które umożliwiłyby w Rzeszowie budowę monoraila. 

Mimo ścisłego związku z polityką warszawską i obozem Zjednoczonej Prawicy wiceminister sprawiedliwości deklaruje, że dla Rzeszowa rzuci legitymacją partyjną. W rozmowach z dziennikarzami podkreśla, że jest kandydatem obywatelskim i interesuje go przede wszystkim polityka samorządowa. A w tej ma być spadkobiercą Tadeusza Ferenca.

Sęk w tym, że były już prezydent Rzeszowa nadszarpnął zaufanie swoich wyborców. W ostatnich latach prezydentury ochoczo oddawał tereny zielone deweloperom, w tym te nad Wisłokiem, przyczyniając się tym samym do kolejnych wycinek drzew. Teraz rzeszowianie chętnie mu to wypominają. Ferenca nazywają nawet „Betonowym Tadkiem”.

Warchoł: w Rzeszowie przybędzie drzew

Dlatego Marcin Warchoł chce już na początku swojej kampanii wyborczej zerwać z wizerunkiem samorządowca, który kontynuowałby ślepe betonowanie Rzeszowa. W jaki sposób? Sadząc drzewa. 

20 marca o godz. 12:00 Warchoł zjawi się na rzeszowskich bulwarach, aby rozdawać sadzonki drzew. Ma też zachęcać rzeszowian do sadzenia ich na posesjach i balkonach. W akcji uczestniczyć będą prezydent Tadeusz Ferenc z żoną. 

– Chcę rozwijać Rzeszów, wprowadzać udogodnienia dla mieszkańców, takie jak np. ścieżki dla biegaczy i rowerzystów, ale też edukować i integrować. Akcja sadzenia w Rzeszowie ma właśnie taki charakter. Po pierwsze, w Rzeszowie przybędzie zieleni. Po drugie, będzie okazja do integracji lokalnej społeczności i spotkania ludzi nieobojętnych na przyrodę oraz krzewienia postaw ekologicznych – tłumaczy Marcin Warchoł.
 
Zdjęcie: Marcin Warchoł
(cm)
 
redakcja@rzeszow-news.pl
Reklama