Fot. Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News. Na zdjęciu Julita Widak, przewodnicząca Młodych Demokratów na Podkarpaciu

– Nie można wyciągać żadnych konsekwencji wobec uczniów, nauczycieli i dyrektorów szkół, którzy korzystali ze swoich praw – uważają podkarpaccy Młodzi Demokraci.

Młodzieżówka Platformy Obywatelskiej wystosowała apel do dyrektorów podkarpackich szkół, by do Ministerstwa Nauki i Edukacji Narodowej nie przekazywali informacji o udziale uczniów i nauczycieli w strajkach kobiet przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego. 

Apel Młodych Demokratów jest reakcją na zapowiedzi MEN, które zagroziło „konsekwencjami”, jeżeli okaże się, że nauczyciele zachęcali uczniów w protestach lub brali w nich udział. MEN do tego zaangażowało kuratoria, a te wystosowały listy do szkół. 

Młodzi Demokraci uważają, że Przemysław Czarnek wobec uczniów, studentów, środowisk nauczycielskich i akademickich rozpoczął „represje”, a żądania ministerstwa są „rodzajem prześladowania określonej grupy społecznej popierającej strajki kobiet”.

Młodzieżówka podkarpackiej PO uważa, że wobec uczniów, nauczycieli i dyrektorów szkół nie można wyciągać żadnych konsekwencji, bo korzystali oni ze swoich praw.

„Ani tym bardziej cenzurować w szkołach tak ważny społecznie problem, jakim jest pozbawienie kobiet praw do aborcji ze względu na wady letalne płodu” – czytamy w apelu podkarpackich Młodych Demokratów, podpisanym przez jej przewodniczącą Julitę Widak. 

Próba uciszenia antyrządowych protestów

Młodzi Demokraci twierdzą, że groźby MEN oraz zaangażowanie kuratoriów do pozyskania informacji na temat niepokornych uczniów i nauczycieli są próbą „ograniczenia wolności uczniów i nauczycieli, znane z państw autorytarnych”.

„Metody te służą do wyciszenia społecznych niepokojów i uciszania antyrządowych protestów” – uważa młodzieżówka PO, przypominając, że udział w protestach gwarantuje Konstytucja RP. „Uczeń ma prawo manifestować swoje poglądy również w szkole, jako miejscu, które jest strefą życia publicznego” – czytamy w apelu. 

Według Młodych Demokratów, ani MEN, ani Kuratorium Oświaty, ani dyrekcja szkoły „nie może ingerować w swobodę, samodecydowania ucznia o własnym postępowaniu, a tym bardziej zakazać wyrażania własnych poglądów”. 

„Nie” dla cenzury i represji

Młodzi Demokraci przypominają też, że preambuła Ustawy Prawo Oświatowe wyszczególnia zasady solidarności, tolerancji, demokracji, sprawiedliwości i wolności. Zdaniem młodzieżówki PO, zapowiadane przez MEN „represje” są „pogwałceniem naczelnych zasad, które przede wszystkim zobowiązują ludzi oświaty, w tym kuratorów i dyrektorów szkół”.

„Szkoła nie wychowywać społeczeństwa biernego, niemającego swojego światopoglądu” – podkreślają Młodzi Demokraci, którzy uważają, że szkoła „powinna powstrzymać się od ingerencji i jedynie dać rozwijać się młodym ludziom”, ale to nie oznacza, że nauczyciele czy dyrektorzy mają zachęcać swoich podopiecznych do udziału w manifestacjach.

„Szkoła jest naturalnym miejscem do wyrażania swoich poglądów z uwagi na ilość czasu w niej spędzanej. (…) Nie można (…) wprowadzać cenzury ani represji, szczególnie, gdy obecna debata publiczna toczy się o los milionów kobiet, które zostały pozbawione swojego prawa do decyzji” – uważają Młodzi Demokraci. 

Przypominają oni też, że Powszechna Deklaracja Praw Człowieka przyznaje każdemu człowiekowi prawo wolności opinii i wyrażania jej, a „dochodzenia” MEN są sprzeczne z postanowieniami europejskich umów, których Polska jest także sygnatariuszem.

Nie zakazujcie czerwonej błyskawicy

Młodzi Demokraci apelują do dyrektorów nie tylko o nieprzekazywanie żadnych informacji o udziale w protestach uczniów i nauczycieli do Kuratorium Oświaty w Rzeszowie, ale również o zaprzestanie próśb i nakazów, by uczniowie usuwali ze zdjęć w systemach zdalnego nauczania czerwonej błyskawicy – symbolu protestów. 

„[To] nieuprawnione ograniczenie wolności słowa każdego ucznia” – oceniają Młodzi Demokraci, przypominając, że Konstytucja RP każdemu gwarantuje prawo do posiadania poglądów i wyrażania ich.

„Dyrektor szkoły nie może zakazywać manifestowania poglądów czy wyrażania poparcia dla akcji społecznych, nie może też do takich działań zniechęcać, czy od takiego zachowania odwodzić” – dodali na koniec w apelu Młodzi Demokraci.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama