Zdjęcie: Krzysztof Dzierżęga / Czytelnik Rzeszów News

Połowę zapłaci Rzeszów, drugą połową podzielą się gminy Boguchwała, Lubenia i Starostwo Powiatowe – tak ma wyglądać finansowanie budowy mostu, łączącego Budziwój z Boguchwałą i budowę 15 km dróg. 

Udało się wypracować porozumienie między gminami Boguchwała, Lubenia i Starostwem Powiatowym w Rzeszowie w sprawie budowy mostu łączącego rzeszowskie osiedle Budziwój z Boguchwałą i budowę około 15 km dróg. Most ma powstać w okolicach obecnej pieszej kładki. 

– Kością niezgody do tej pory był podział kosztów realizacji inwestycji. Obecnie doszliśmy do porozumienia i ustaliliśmy, że 50 procent pokryje miasto, drugie 50 proc. pokryje starostwo i gminy – mówi Andrzej Świder, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie. 

O budowie mostu i ok. 15 km dróg mówi się już od 2016 roku. Wtedy powstała koncepcja inwestycji, na której zależy szczególnie Tadeuszowi Ferencowi, prezydentowi Rzeszowa. Ferenc uważa, że w miejscu istniejącej kładki łączącej Budziwój z Boguchwałą koniecznie musi powstać most. 

Okazało się, że realizacja tego przedsięwzięcia nie jest taka łatwa. Problemem był właśnie podział kosztów inwestycji pomiędzy samorządami, dlatego do tej pory powstała jedynie koncepcja. Rzeszów nie chciał się pierwotnie zgodzić na to, aby płacić „pół na pół”. 

– Zapłacimy tylko za to, co jest realizowane na naszym terenie – powtarzał wielokrotnie Tadeusz Ferenc, czyli mniej więcej 35 proc. 

Gdyby jednak ratusz przy tym wciąż obstawał, budowa mostu i dróg wciąż stałaby w miejscu. Gdy Wiesław Kąkol, burmistrz Boguchwały, gdy słyszy, że Rzeszów chce dzielić się kosztami po połowie, jest zadowolony. – Możemy teraz działać dalej – mówi nam Kąkol. 

Most ma mieć ok. 45 m długości, 27 m szerokości oraz 5 km dróg w Rzeszowie, ok. 7 km w Boguchwale i niespełna 3 km w Lubeni. Kosztu budowy mostu oszacowano na ok. 100 mln zł. 

Burmistrz Boguchwały zapowiada, że gmina chce na budowę mostu pozyskać pieniądze z ministerialnego programu „Mosty dla regionu” (Rzeszów o pieniądze nie może się starać, bo z konkursu są wykluczone miasta na prawach powiatu). Wówczas kwota do podziału na pół, którą trzeba wydać bezpośrednio kasy Rzeszowa, gmin i starostwa, zmniejsza się. 

– Nie ma problemu, aby tak dogadać się co do podziału kosztów, które trzeba wydać z własnego budżetu, aby nikt nie był poszkodowany. Trzeba rozmawiać – mówi Wiesław Kąkol.

Jeśli rzeczywiście uda się dopiąć kwestie finansowania w przedstawiony sposób, to jest szansa na to, że most oraz prowadzącego do niego drogi będą gotowe już w 2023 roku.  

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama