Zdjęcie: KMP Rzeszów

45-latek pokłócił się z obsługą stacji benzynowej i zadzwonił na policję informując, że jest dyskryminowany. Okazało się, że był pijany, a na stację przyjechał samochodem. Teraz grozi mu do 3 lat więzienia.

Zwróciła mu uwagę, że jest pijany

W niedzielę 29 grudnia przed godziną 2 w nocy, dyżurny ropczyckiej komendy odebrał zgłoszenie, że na jednej ze stacji paliw na terenie Sędziszowa Małopolskiego znajduje się nietrzeźwy mężczyzna. Jak usłyszał dyżurny – mężczyzna czuł się dyskryminowany.

Skierowany na miejsce patrol ustalił, że 45-latek przyjechał na stację paliw samochodem marki ford. Kiedy pracownica stacji zauważyła, że kierowca dostawczego samochodu jest nietrzeźwy, zwróciła mu uwagę, że w takim stanie nie może prowadzić.

– Mężczyzna poczuł się urażony jej słowami, w związku z czym postanowił zadzwonić po patrol policji – mówi mł. asp. A.Olszowy-Szydło, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ropczycach.

Blisko 3 promile

Badanie stanu trzeźwości potwierdziło, że 45-latek jest nietrzeźwy. Miał w swoim organizmie ponad 2,7 promila.

– Mężczyzna już usłyszał zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, do którego się przyznał. Teraz grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności – dodaje rzeczniczka.

Policjanci apelują o rozsądek oraz trzeźwość na drodze. Jak pokazują statystyki, problem nietrzeźwych kierujących wciąż istnieje. Pomimo wielu policyjnych działań prewencyjnych i profilaktycznych wciąż są zatrzymywani kierujący, którzy siadając pijani za kierownicę, stwarzają poważne zagrożenia dla swojego bezpieczeństwa, jak również innych uczestników ruchu drogowego.

Pamiętajmy – „piłeś nie jedź”.

(oprac. red)

Czytaj więcej:

Zima nie powinna zaskoczyć drogowców. Przynajmniej na drogach krajowych

Reklama