Reklama

Przeciwko wprowadzeniu umowy CETA w sobotę w Rzeszowie będą protestować narodowcy. – 200 tysięcy osób może stracić pracę – mówią organizatorzy manifestacji.

W sobotę protesty odbędą się w całym w kraju. Także w Rzeszowie. Organizują je nie tylko narodowcy, ale również środowiska związane z inicjatywą Akcja Demokracja.

Traktat CETA ma być podpisany 18 października podczas szczytu Unia Europejska – Kanada. CETA to umowa o wolnym handlu pomiędzy UE a Kanadą. W swojej idei ma zlikwidować bariery celne i ułatwić firmom dostęp do zamówień publicznych.

Oprócz CETA, Rada Europejska chce podpisać podobną umowę – TTIP (pomiędzy Unią Europejską a USA). W przypadku TTIP negocjacje jeszcze trwają, umowa CETA jest już gotowa, czeka na podpis państw UE. Polski rząd już ogłosił, że ją poprze.

Cios w polskich rolników

Przeciwnicy obu umów twierdzą, że zyskają na nich tylko międzynarodowe korporacje. Będą one mogły pozywać państwa za utracone zyski, a kraje Unii Europejskiej zostaną zalane zmodyfikowaną żywnością. Kanada jest trzecim na świecie producentem żywności GMO.

Przeciwnicy CETA uważają, że umowa w Polsce najbardziej uderzy w rolników i zniszczy wysoką jakość i bezpieczeństwo polskiej żywności. Międzynarodowe korporacje będą mogły zalać europejskie rynki tanimi produktami.

Szacuje się, że w Polsce na skutek wprowadzenia CETA pracę może stracić około 100 tys. osób, w całej Unii Europejskiej – ok. 200 tys. Przeciwnicy umowy apelują do polskiego rządu, by nie podpisywał CETA, a w późniejszym czasie także TTIP.

Protesty przeciwko CETA odbywają się w całej Europie, w sobotę przeciwnicy wyjdą na ulice polskich miast. W Rzeszowie manifestacja odbędzie się przed siedzibą Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego przy ul. Grunwaldzkiej. Początek o godz. 14:00.

Protest w Rzeszowie organizują Młodzież Wszechpolska i Obóz Narodowo-Radykalny. Narodowcy twierdzą, że umowę CETA w Polsce najbardziej odczują producenci jabłek. Polska jest jednym z największych producentów tych owoców w UE.

– Nasz rynek zostanie zaśmiecony jabłkami z Kanady. To będzie cios wymierzony w polskich rolników – uważa Mateusz Lewicki, szef rzeszowskiego oddziału Młodzieży Wszechpolskiej.

– Przykładowo, w województwie świętokrzyskim jabłka są motorem napędowym dla regionu. Dla wielu osób to często jedyne źródło utrzymania – dodaje Lewicki.

Ser oscypek z Ontario?

Według narodowców, wprowadzenie CETA doprowadzi do likwidacji wielu gospodarstw rolnych, w sklepach na terenie krajów UE królować będą produkty o obniżonych standardach zdrowotnych i sanitarnych.

– W UE żywność jest dość mocno selekcjonowana. GMO jest zabronione. Polska to jeden z głównych krajów, gdzie rolnictwo ekologiczne jest bardzo wysoko rozwinięte. CETA może doprowadzić do tego, że ludzie będą chorować, jeżeli będą spożywać mocno chemiczne produkty. CETA to taki „koń trojański” – uważa Izabela Kołcz z rzeszowskiej Młodzieży Wszechpolskiej.

Narodowcy uważają również, że CETA uderza w suwerenność kraju. – Zamiast gospodarek narodowych, będą międzynarodowe – twierdzi Mateusz Lewicki.

Przeciwnicy umowy za przykład podają inną umowę NAFTA (Kanada – Stany Zjednoczone – Meksyk). Na skutek jej podpisania pracę straciło 1,3 mln Meksykanów, a wielu z nich pracę w małych i średnich firmach musiało porzucić na rzecz amerykańskich korporacji.

– To doskonały przykład tego, jakie zagrożenie niesie CETA – uważają narodowcy. Ich zdaniem w przypadku podpisania umowy dojdzie do takich absurdów, że ser oscypek będzie można produkować w… Ontario.

Narodowcy przewidują, że w sobotnim proteście w Rzeszowie weźmie udział około 400 osób.

JOANNA GOŚCIŃSKA

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama