Spółdzielnia „Zodiak” buduje bloki na osiedlu Staromieście Ogrody. Musi też zadbać o określoną liczbę miejsc postojowych. Ponieważ nie ma chętnych na parking podziemny, spółdzielnia przyszłym właścicielom stawia nowe warunki.
Tomasz i jego żona Angelina chcieli kupić małe mieszkanie. Wybrali blok przy ul. Niecia w Rzeszowie, który buduje Spółdzielnia „Zodiak”. Scenariusz był taki, że klucze do mieszkania dostaną w połowie 2023 roku.
– Nie planowaliśmy w nim zamieszkać, to miała być inwestycja – opowiada Tomasz. – Najpierw chcieliśmy je wynajmować. Mamy dzieci, kiedyś to mieszkanie się im przyda.
Dlatego cztery miesiące temu zarezerwowali 32-metrowy lokal na II piętrze i wpłacili zaliczkę, 20 tys. zł. Bez umowy rezerwacyjnej, na konto wskazane przez spółdzielnię. Przed końcem tego roku mieli podpisać umowę.
21 grudnia dostali na maila umowę z propozycją dokupienia do mieszkania miejsca postojowego w podziemnym garażu. Za 35 tys. zł. – To oznaczałoby, że musimy zapłacić w sumie 290 tys. zł. Nie byliśmy tym zainteresowani – dodaje Tomasz. Oddzwonił do spółdzielni, poprosił o wersję umowy bez garażu i taką też dostał.
We wtorek, 28 grudnia, para pojechała podpisać dokumenty. Wtedy usłyszała, że spółdzielnia nie sprzedaje mieszkań bez miejsca postojowego w podziemnym garażu.
– Prezes tłumaczył, że muszą jakoś sprzedać te miejsca, a nikt sam nie chce ich kupować. Dlatego, albo decydujemy się na mieszkanie z garażem, albo rezygnujemy z rezerwacji – relacjonuje Angelina. – Przecież to 35 tysięcy zł ukrytych kosztów – dodaje zdenerwowana.
– Nie podoba nam się to, że spółdzielnia teraz zmienia zasady. To nieuczciwe – mówi Tomasz. – Za chwilę może się okazać, że będziemy musieli dopłacić do komórki lokatorskiej, która teraz jest w cenie mieszkania – obawia się małżeństwo.
Nieznajomość prawa szkodzi
Edward Słupek, prezes Spółdzielni „Zodiak”, tłumacząc szczegóły sprawy, wraca do 2000 roku, gdy miasto uchwaliło plan zagospodarowania przestrzennego dla terenu, na którym budowane jest osiedle Staromieście Ogrody. – Z dokumentu wynika, że każde mieszkanie musi mieć 1,6 miejsca postojowego – mówi Słupek.
To oznacza tylko tyle, że dla każdego mieszkania ma powstać jedno miejsce postojowe, a oprócz tego jedno dodatkowe miejsce na każde dwa mieszkania.
– Mamy zaprojektowane 104 mieszkania, czyli musimy wybudować kilkadziesiąt miejsc postojowych w garażu podziemnym, a resztę na zewnątrz budynku – wylicza prezes. – I ktoś musi za to zapłacić – dodaje z nieukrywaną szczerością.
– Przecież musimy mieć pieniądze na sfinansowanie inwestycji. Komu mamy to sprzedać?. Ludziom, którzy będą tam mieszkać – sam sobie odpowiada prezes. – Bo kto będzie kredytował budowę tych miejsc postojowych – ciągnie dalej. – One muszą być wybudowane, takie jest prawo – podkreśla Edward Słupek.
Przyznaje też, że jest problem ze sprzedażą miejsc postojowych w podziemnym garażu. Ale nieco wcześniej prezes Słupek opowiadał, że w środę był u niego mężczyzna, który kupił dwa miejsca postojowe.
Im dłużej rozmawiamy z szefem „Zodiaka”, tym więcej jest sprzeczności w jego wypowiedziach. – Czy każdy ma obowiązek kupić mieszkanie z miejscem postojowym? – dopytujemy. – Nie! – odpowiada Edward Słupek, ale chwilę później dodaje: – Umów bez garażu po prostu nie podpisujemy.
I dodaje: – W naszych informacjach podawaliśmy, że budujemy bloki na podstawie planu zagospodarowania przestrzennego. Każdy, kto inwestuje w nieruchomości, jest świadomy tego, co to oznacza – przekonuje Słupek. A jeśli nie? – Nieznajomość prawa szkodzi – ucina krótko.
– Trudno, że boli. Jeśli komuś to nie odpowiada, niech idzie gdzie indziej – nie przebiera w słowach prezes Słupek.
– A co z opłatą rezerwacyjną? Zostanie zwrócona? – pytamy na koniec. – Natychmiast – odpowiada bez wahania Edward Słupek.
Kilka godzin po tej rozmowie, spółdzielnia Zodiak skontaktowała się z naszymi bohaterami. Para została zaproszona na spotkanie w piątek. Mają nadzieję, że uda się im jeszcze podpisać umowę na zakup 32-metrowego mieszkania. Bez garażu.
(la)
redakcja@rzeszow-news.pl
