Niepełnosprawny Janek spełnił swoje marzenia. Spotkał się z Rafałem Wilkiem i dostał handbike [FOTO]

– Że chciało się panu w ogóle przyjechać – dziękował wzruszony Janek Jamróz, który w środę spotkał się w Zespole Szkół Specjalnych im. UNICEF w Rzeszowie z byłym żużlowcem Rafałem Wilkiem.

 

Marzenia się spełniają, czasem szybciej niż się może wydawać. Dowód? Środowa wizyta sportowca Rafała Wilka w Zespole Szkół Specjalnych im. UNICEF? O tym, żeby go poznać marzył od dawna 19-letni Janek Jamróz, który podobnie, jak jego idol kocha sport.  

Drugim marzeniem niepełnosprawnego chłopaka była możliwość trenowania na rowerze napędzanym siłą rąk, czyli handbike. Spełniła je Agencja Reklamowa „Multibiuro”, która przekazała szkole rower na stałe.

– Cieszę się, że możemy dla szkoły przekazać handbike, z którego będzie mógł korzystać Janek oraz pozostali uczniowie – mówi Daniel Kunysz, prezes „Multibiuro”.

Agencja rower szkole wypożyczyła już w czerwcu. Od tego momentu Janek trenuje na handbike wraz z nauczycielem wychowania fizycznego Piotrem Wolińskim na pętli, która znajduje się na boisku szkolnym.

– Janek ma za sobą już kilka kółek na naszej 200-metrowej bieżni. Były starty, zatrzymania, interwały. Teraz brakuje tylko dystansu, który będzie można zrobić na rzeszowskich bulwarach – mówił Piotr Woliński.

Dla samego Janka treningi to duża frajda. Motywacją do pokonywania swoich barier podczas treningu jest jego idol Rafał Wilk. – Przed środowym spotkaniem ze swoim bohaterem Janek nie wiedział, jak się nazywa ze szczęścia – mówi Ewa Trojnar, wychowawczyni klasy, do której chodzi Jamróz. – Jestem ogromnie podekscytowany – wtórował wychowawczyni Janek.

Gdy nadszedł moment spotkania z bohaterem 19-latek podziękował Wilkowi za przybycie. – Dziękuję, że panu się chciało w ogóle przyjechać – powiedział wzruszony chłopak. – Cieszę się, że mogę przekazać ci rower, który sprawia, że można na świat popatrzeć z innej perspektywy, poczuć wiatr we włosach. Rower daje nowe życie – odpowiedział Rafał Wilk.

Sportowiec podkreślił także, że warto mieć marzenia i pasje, bo to one napędzają człowieka w życiu i pozwalają w trudnych sytuacjach życiowych wyjść na prostą. Wilk wiedział, co mówi. Jego życie zmieniło się w ciągu sekundy – wypadek w 2006 roku na torze, przerwany rdzeń kręgowy, niepełnosprawność.

Pasja do sportu nie pozwoliła mu się załamać. Poza żużlem, Wilk lubił także narty. Zaledwie pół roku po wypadku pojechał do Francji, gdzie zjeżdżał na mono ski. – Potrzebowałem tego, aby odświeżyć głowę – mówił Wilk do zgromadzonych dzieciaków.

Handbike pojawił się w jego życiu trzy lata po wypadku. Najpierw spróbował sił na wypożyczonym rowerze. Pierwszy przejazd zakończył się obtartym bokiem, ponieważ przewrócił się na zakręcie.

– Zmotywowało mnie to do jeżdżenia jeszcze bardziej, bo okazało się, że handbike napędza mnie do nowego życia. Musiałem zamknąć jedną księgę życia, aby otworzyć drugą, którą jest teraz pisana o wiele barwniej – mówił Rafał Wilk. Handbike do życia napędza także Janka. – Nie wyobrażam sobie, aby teraz nie jeździć – powiedział nam 19-latek.

Janek pochodzi z Sędziszowa Małopolskiego. Od dziecka choruje na przepuklinę oponowo-rdzeniową – ma niedowład nóg i musi jeździć na wózku. Jest także w lekkim stopniu niepełnosprawny intelektualnie – komputer i internet ma w małym palcu, dobrze sobie radzi z pisaniem i czytaniem, ale nieco gorzej z matematyką. Janek jest także harcerzem oraz gra w koszykówkę.

Do ZSS im. UNICEF trafił trzy lata temu. Wcześniej uczył się w toku indywidualnym. Obecnie jest na końcowym etapie nauki – przysposabiania do pracy. Janek ma także pięć sióstr i jest sześciokrotnym wujkiem, mieszka w domu z najmłodszą siostrą i rodzicami.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama