Reklama

– Krew się burzy, jak się widzi takie partactwo – napisał Czytelnik Rzeszów News, który zobaczył, jak zostały wybudowane nowe toalety na rzeszowskich bulwarach.

Nasz Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) z wykształcenia jest inżynierem. Przesłał nam zdjęcia, które zrobił podczas „wizytowania” nowych toalet.

Szalety miejskie powstały  za warsztatami należącymi do Zespołu Szkół Mechanicznych przy ul. Hetmańskiej – pomiędzy szkołą, a Lidlem.

Niedawno pokazywaliśmy, jak toalety wyglądają w środku. Na razie nie zostały jeszcze otwarte, bo ratusz czeka na pozwolenie na użytkowanie obiektu. Urzędnicy spodziewają się, że będą je mieli na przełomie sierpnia i września.

Nowe szalety wybudowała firma Bruk-Mar z Jarosławia. Nasz Czytelnik uważa, że jakość toalety, które kosztowały 630 tys. zł, to „kryminał”.

– Jak urzędnik mógł coś takiego odebrać? Jakość wykonania całości – koszmar. Jakość obróbek blacharskich – dramat, brak tynku nawierzchniowego na dociepleniu, rury PCV na dachu nieodporne na działanie UV, rdzewiejące poręcze, krycie papą dachu itd. To jedna wielka lipa i bubel – uważa Czytelnik Rzeszów News.

– Nie dano wierzchniej warstwy – tynku vel wyprawy tynkarskiej. Na styropian nakłada się 2x klej + siatkę, następnie grunt + tynk, który czasami jest barwiony w masie lub się go maluje. Tu pominięto ostatnią warstwę – tynk, jedną z istotnych części. System niekompletny. Nie wierzę, że projektant zaprojektował taką fuszerkę.

– Cokół, czyli płytka przy kostce to istny majstersztyk. Szkoła najwybitniejszych kamieniarzy świata winna się uczyć. „Jedyne” 630 tys. zł. Przecież to nie ich pieniądze. Jestem inżynierem i krew się burzy, jak widzi się takie partactwo” – dodaje.

Do tematu wrócimy po długim weekendzie.

(kaw, ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama