33-letnia kobieta i jej trzech synów wyniesiono z zadymionego mieszkania w Nowej Dębie. Matka był pijana, miała 1,5 prom. alkoholu w organizmie.
Do zdarzenia doszło w piątek (12 czerwca) w nocy. Tuż przed godz. 2:00 dyżurny policji odebrał telefon z informacją, że z okna jednego z mieszkań w Nowej Dębie wydobywa się dym. Sąsiad pukał do drzwi, ale nikt nie otwierał. Po chwili na miejsce przyjechali policjanci i strażacy. Wyważyli drzwi i weszli do środka.
W mieszkaniu znaleźli matkę i trójkę dzieci. Natychmiast wyniesiono je z zadymionego mieszkania i wezwano karetkę pogotowia. Jak się okazało, w kuchni palił się pozostawiony na kuchence garnek.
Trzej chłopcy w wieku 8, 11 i 16 lat zostali przebadani przez lekarza. Na szczęście nie wymagali hospitalizacji. Od matki chłopców policjanci wyczuli jednak woń alkoholu, dlatego sprawdzili jej stan trzeźwości. 33-letnia kobieta miała 1,5 promila alkoholu w organizmie. Dziećmi zaopiekowała się koleżanka kobiety.
Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z Nowej.
redakcja@rzeszow-news.pl