53 mln zł zostanie wpompowane w Port Lotniczy w Jasionce w ciągu dwóch najbliższych lat. Lotnisku ma to pomóc przetrwać chude lata w branży lotniczej.
W poniedziałek do Jasionki przyjechał Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego. Pojawił się także Stanisław Wojtera, prezes Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty Lotnicze”. PPPL jest drugim, mniejszościowym udziałowcem spółki lotniskowej „Rzeszów-Jasionka”, która zarządza podrzeszowskim portem.
To właśnie PPPL ma wyłożyć ok. 40 mln zł na inwestycje, które pomogą lotnisku przetrwać kryzys branży lotniczej spowodowany pandemią koronawirusa. Jasionka go szczególnie doświadcza. W terminalu pasażerskim hula wiatr – w tej chwili z Jasionki można latać tylko do Warszawy, loty zawiesił Ryanair i Wizzair. Zagraniczne rejsy wrócą dopiero w marcu.
2020 rok dla Jasionki był fatalny. Lotnisko obsłużyło zaledwie 220 tys. pasażerów – o 70 proc. mniej niż rok wcześniej. Do pieniędzy PPPL swoje dorzuci spółka lotniskowa. Łącznie inwestycje pochłoną 53 mln zł i mają być zrealizowane w latach 2021-2022.
Odważne decyzje
Aby pochwalić się państwowym wsparciem Jasionki, prezentacji planu inwestycyjnego w poniedziałek przysłuchiwali się także poseł Krzysztof Sobolewski, szef Komitetu Wykonawczego PiS i władze województwa na czele z marszałkiem Władysławem Ortylem i wojewodą Ewą Leniart. Był też Rafał Weber, wiceminister infrastruktury.
Na najbliższej sesji sejmiku podkarpackiego, który jest zdominowany przez PiS, radni mają zdecydować o przeznaczeniu 10 mln zł na rozwój Jasionki. 53 mln zł ma być wydane na bezpieczeństwo, ochronę środowiska i cyfryzację.
Najwięcej pieniędzy (ok. 32 mln zł) pójdzie na bezpieczeństwo. Port zmodernizuje system bezpieczeństwa i łączności, kupi nowoczesne maszyny i urządzenia lotniskowe, zainstaluje energooszczędne oświetlenie oraz rozbuduje lotniczą stację paliw.
W planach jest także poprawa systemu informatycznego, unowocześnienie komunikacji z pasażerami oraz budowa kolektora, odprowadzającego wody opadowe z lotniskowych dróg. – Czas pandemii, to czas, kiedy menedżerowie powinni podejmować odważne decyzje – mówi Adam Hamryszczak, prezes Portu Lotniczego w Jasionce.
Wielki dzień
Inwestycje w ochronę środowiska mają kosztować ok. 18 mln zł, w cyfryzację – ok. 3 mln zł. Receptą na kryzys ma być właśnie inwestowanie. Według Hamryszczaka, planowane inwestycje sprawią, że Jasionka będzie lepiej przygotowana na rosnące potrzeby przewoźników i stanie się przyjaźniejsza dla pasażerów.
– To wielki dzień – chwali plan inwestycyjny Jasionki marszałek Władysław Ortyl. – To dobra i mądra decyzja – ocenia strategię wojewoda Ewa Leniart.
Marcin Horała twierdzi, że tam, gdzie prywatni inwestorzy zakręcają kurek z pieniędzmi, musi zaangażować się państwo. – To dobry okres, żeby na spokojnie przygotować się na ten moment, kiedy nastąpi odbicie, kiedy ruch lotniczy wróci – uważa Horała. – Trudne czasy wymagają odważnych decyzji – mówi Rafał Weber.
Oczywista oczywistość
Politycy PiS obiecują, że Jasionki nie zostawią bez pomocy w czasie pandemii. – Te 53 mln zł, które trafią w ciągu najbliższych dwóch lat do lotniska, to taki „nowy podkarpacki ład” – twierdzi Krzysztof Sobolewski, nawiązując do medialnych doniesień, że PiS szykuje „nowy ład” autorstwa premiera Mateusza Morawieckiego w „erze pocovidowej”.
Państwowe spółki, jak choćby wspomniane PPPL, mają być na zawołanie rządu PiS i inwestować tam, gdzie PiS widzi w tym interes. – To oczywista oczywistość – cytuje klasyka prezes Stanisław Wojtera, gdy mówi, dlaczego PPPL wykłada dziesiątki milionów złotych w rozwój Jasionki, o czym dotychczas słyszeliśmy rzadko, by nie powiedzieć, że w ogóle.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl