Zdjęcie: Sebastian Fiedorek / Rzeszów News

Sprzeczne informacje na temat nocnego zdarzenia w autobusie linii nr 56. Ratusz twierdzi, że kontroler został brutalnie pobity. Policja twierdzi, że to nieprawda. 

W piątek rano Agnieszka Siwak-Krzywonos z biura prasowego Urzędu Miasta w Rzeszowie przekazała mediom informację o „brutalnym” pobiciu kontrolera ZTM w autobusie linii nr 56 przy al. Rejtana, do którego miało dojść po 1:00 w nocy z czwartku na piątek. 

– Napastnik był wyjątkowo agresywny, został zatrzymany przez policję. Pobity kontroler został przewieziony na Szpitalny Oddział Ratunkowy – przekazywała Agnieszka Siwak-Krzywonos. 

Policja: szamotanina, a nie pobicie

Dwie godziny później Komenda Miejska Policji w Rzeszowie zaprzeczyła wersji podawanej przez ratusz.

– Incydent był, ale nie doszło do żadnego pobicia. Jeden z pasażerów nie chciał się poddać kontroli. Kontroler nie chciał wypuścić pasażera z autobusu. Doszło do szamotaniny w wyniku której kontroler przewrócił się, a na niego pasażer, jadący „na gapę” – twierdzi nadkom. Adam Szeląg, rzecznik KMP w Rzeszowie. 

Według policji, kontroler ZTM doznał niegroźnych obrażeń, ale są one efektem upadku, a nie pobicia, tym bardziej brutalnego. Sam pasażer trafił do izby wytrzeźwień, bo był pijany. – Na pewno nie będzie zatrzymywany – mówi nadkom. Szeląg.

Policja powoła biegłego, który ma określić stopień obrażeń ciała kontrolera ZTM. Jeżeli okażą się one poniżej siedmiu dni, to postępowanie będzie prowadzone tylko i wyłącznie w trybie prywatno-skargowym, czyli na wniosek kontrolera. 

Teoretycznie postępowanie może być wszczęte z urzędu i objęte nadzorem prokuratorskim, gdyby się okazało się, że zdarzenie podpada pod tzw. czyn chuligański. W tym przypadku jest to jednak mało prawdopodobne, ale policja nie przesądza, jaki będzie finał sprawy, dopóki nie zapozna się z opinią biegłego. 

O tym, że żadnego pobicia nie było ma świadczyć również i to, że zawiadomienie, jakie kontroler złożył dotyczy „naruszenia czynności ciała”, co nie jest równoznaczne ze skutkiem pobicia. Także w policyjnym protokole nie ma słowa o pobiciu, jest za to stwierdzenie, że kontroler „stracił równowagę” i się przewrócił.  

ZTM: mamy nagranie z pobicia 

Tymczasem władze Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie podtrzymują wersję, że kontroler ZTM został pobity.

– Jest podejrzenie, że nasz pracownik doznał wstrząśnienia mózgu i ma uszkodzone żebra. To 25-letni mężczyzna, który pracuje u nas od niedawna. Napastnik był bardzo agresywny, nie mogło go oderwać trzech kontrolerów – mówi nam Anna Kowalska, dyrektor ZTM. 

Dodaje, że w autobusie, w którym doszło do zdarzenia, są kamery i nagranie z monitoringu ZTM przekaże policji.  

(ram, jg)

redakcja@rzeszow-news.pl 

Reklama