Polskie wojsko w środę nad ranem znowu poderwało swoje myśliwce przy wschodniej granicy. Jest to związane z rosyjskimi atakami na zachodnie rejony Ukrainy.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) o swoich działaniach poinformowało na platformie X.
– Jest to kolejna bardzo pracowita noc dla całego systemu obrony powietrznej w Polsce z uwagi na obserwowaną aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej wykonującej uderzenia na obiekty znajdujące się między innymi na zachodnim terytorium Ukrainy – napisano.
Może być głośniej
W komunikacie zaznaczono, że w południowo-wschodnim obszarze kraju może występować podwyższony poziom hałasu związany z rozpoczęciem operowania w naszej przestrzeni powietrznej polskich i sojuszniczych samolotów.
DORSZ podkreśla, że ostatnią tak wzmożoną aktywność rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu zanotowano w nocy z 1 na 2 września br.
– Wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione, a Dowództwo Operacyjne RSZ na bieżąco monitoruje sytuację – zapewniono. (PAP)
(Red/zm)