Co chwilę Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie musi się tłumaczyć z niedziałających biletomatów. Teraz tłumaczy się z filmu pornograficznego, który ktoś zamieścił w jednym z urządzeń.

Film pornograficzny ze strony Redtube zamieszczono kilka dni temu na biletomacie na przystanku autobusowym przy ul. Dąbrowskiego niedaleko Instytutu Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Informacje o filmie rozpowszechniane są w mediach społecznościowych, a internauci mają ubaw, krytykując jednocześnie słabe zabezpieczenia biletomatów.

W środę wszystkie biletomaty w mieście (stacjonarnych jest 29) były drobiazgowo sprawdzane przez służby miejskie. – Nasz program jest najnowszym programem. Nie ma takiego sytemu, którego nie udałoby się złamać – tłumaczy Anna Kowalska, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie.

Kontrola biletomatów wykazała, że w pozostałych urządzeniach nie doszło do podobnych hakerskich włamań. Za oprogramowanie biletomatów odpowiadała firma z Wrocławia – Merona. ZTM postanowił, że z firmą zrywa współpracę, a całe oprogramowanie zostanie wymienione. Nowym zajmie się rzeszowska firma Solveo,

ZTM zapewnia, że nie poniesie żadnych kosztów związanych z usprawnieniem zabezpieczeń biletomatów, które są jeszcze na gwarancjach. Biletomaty kupiono w ramach Rzeszowskiego Inteligentnego Systemu Transportowego, który kosztował ok. 90 mln zł. RIST to z kolei część potężnego programu transportowego, który kosztował ok. 330 mln zł.

Nie wykluczone, że sprawą pornograficznego filmu na biletomacie zajmie się policja.

(kaw)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama