Sąd rodzinny zdecyduje o dalszym losie 15-latka z Rzeszowa, który w niedzielne popołudnie w podrzeszowskiej Lubeni nie zatrzymał się do policyjnej kontroli.
O pościgu za motocyklistą poinformowali nas mieszkańcy Lubeni. – Wcześniej niszczył nasze pola. To się co roku powtarza, jesteśmy już tym zmęczeni – mówi nam jeden z mieszkańców.
W niedzielę (11 września), przed godziną 15;00, policjanci z Boguchwały, którzy patrolowali Lubenię, zwrócili uwagę na motorower typu mini cross bez tablic rejestracyjnych. Policjanci postanowili zatrzymać motocyklistę.
– Kierujący zignorował polecenie i zaczął uciekać. Nie reagował potem na sygnały świetlne i dźwiękowe – relacjonuje asp. sztab. Magdalena Żuk z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Motocyklista pokonał Lubenię, przejechał Babicę, dotarł do Wyżnego. Tam porzucił motor i zaczął uciekać pieszo. Jeden z policjantów zatrzymał uciekiniera, którym okazał się 15-latek z Rzeszowa.
– Chłopak nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem. Ponadto motorower nie został dopuszczony do ruchu – dodaje Magdalena Żuk.
Nastolatek został przekazany pod opiekę matki, policjanci o całym zdarzeniu powiadomią sąd rodzinny, który zdecyduje o konsekwencjach wobec chłopaka za ucieczkę przed funkcjonariuszami.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl