Józefa Hrynkiewicz, podkarpacka posłanka PiS, znów na ustach całej Polski. Tym razem zabrała głos na temat wysokich zarobków i wykształcenia współpracownic Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego.
O „dwórkach” Glapińskiego, czyli Martynie Wojciechowskiej oraz Kamili Sukiennik, od kilku dni jest głośno w całej Polsce z powodu ich zarobków. Gazeta Wyborcza ujawniła, że Wojciechowska, która w NBP jest dyrektorem Departamentu Komunikacji i Promocji, zarabia 65 tys. zł.
Wykształcenie? Bardzo skomplikowane
Absurdalnie wysokie pensje współpracownic Glapińskiego nie schodzą z czołówek polskich mediów. Głos w tej sprawie zabrała m.in podkarpacka posłanka PiS Józefa Hrynkiewicz (jest profesorem nauk humanistycznych).
Justyna Dobrosz-Oracz, dziennikarka Wyborcza.pl, najpierw zapytała Hrynkiewicz, czy media nie powinny znać wykształcenia „dwórek” prezesa NBP. „Nie możemy się tego dowiedzieć od tygodnia” – zauważyła Justyna Dobrosz-Oracz.
„To bardzo skomplikowane. Poza formalnym wykształceniem, takim, jakie wynosi się z uczelni, gdzie po kolei przechodzimy wszystkie stopnie, to jest bardzo dużo różnych form kształcenia, dokształcania, doskonalenia, które są często bardzo kosztowne” – mówiła Józefa Hrynkiewicz.
„Ale można je wykazać, bo nie wiemy, czy Martyna Wojciechowska jakiekolwiek [wykształcenie] zdobyła” – nie dawała za wygraną dziennikarka Wyborczej.
„Pracodawca bardzo dobrze wie, jakie [Wojciechowska] ma wykształcenie i jeśli pracodawca dobrze to oceni, to to jest sprawa pracodawcy” – uważa posłanka PiS.
Na zdziwienie dziennikarki, dlaczego wokół wykształcenia Martyny Wojciechowskiej robi się taką tajemnicę, Józefa Hrynkiewicz odpowiedziała tak: „No nie zawsze jest wyjawiane dokładne wykształcenie”. „Dlaczego nie?” – dopytywała Justyna Dobrosz-Oracz. „Ja też nie mówię dokładnie co kończyłam, kiedy, po kolei” – odpowiedziała posłanka Hrynkiewicz.
Wysokie zarobki nie bulwersują
O samych wynagrodzeniach współpracownic Adama Glapińskiego powiedziała, że „takie są zasady, że nie ujawnia się zarobków”.
Posłanka nie jest zbulwersowana wysokimi pensjami „dwórek” prezesa NBP. „Jeśli ktoś jest bardzo dobrym fachowcem, jeżeli od niego się dużo wymaga, a na pewno się dużo wymaga, bo ta instytucja dobrze działa, to powinno się dobrze płacić” – stwierdziła na koniec Józefa Hrynkiewicz.
Józefa Hrynkiewicz w Sejmie jest już drugą kadencję. Zarówno w 2011 roku, jak i w 2015 r. startowała z pierwszego miejsca rzeszowskiej listy PiS.
Poniżej cała rozmowa z posłanką
O „aniołkach” Adama Glapińskiego możecie przeczytać także w najnowszym felietonie Łukasza Sikory w jego „Emisji Weekendowej” – TUTAJ.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl