Zdjęcie ilustracyjne: PSP Rzeszów

Ponad sto razy interweniowali w czasie minionych świąt podkarpaccy strażacy. Wyjeżdżali nie tylko do pożarów, ratowali też życie osób, które podtruły się tlenkiem węgla.

Nie tylko pożary

– Od wigilii wyjeżdżaliśmy 114 razy. W 46 przypadkach gasiliśmy pożary, a pozostałe nasze interwencje to miejscowe zagrożenia czy interwencje nie związane z ogniem – wylicza bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy podkarpackiego komendanta Państwowej Straży Pożarnej.

W czasie świąt do zagrożeń wyjeżdżało blisko 300 zastępów straży pożarnej – łącznie 1300 strażaków.

Zainstalujmy czujki

Strażacy cztery razy byli też wzywani do zagrożenia, które spowodował ulatniający się tlenek węgla. W tych przypadkach poszkodowanych zostało 9 osób, którym ratownicy udzielili pomocy przed medycznej.

– Apelujemy o montaż czujki tlenku węgla. To jest jedyne urządzenie, które może wykryć gromadzący się w mieszkaniu ten toksyczny gaz – przypomina brygadier Betleja.

Do takiej sytuacji doszło m.in. w środę, 24 grudnia, w Jarosławiu. W jednym z mieszkań na ul. Lubelskiej włączył się czujnik czadu, a przebywająca w nim rodzina praktycznie w ostatniej chwili zdążyła pootwierać okna i ewakuować się z mieszkania.

Po przyjeździe służb ratunkowych pięcioosobowa rodzina: dwie kobiety w wieku 68 i 39 lat, 40-letni mężczyzna oraz dwójka dzieci w wieku 3 i 11 lat, zostali przetransportowani do szpitali na obserwację. Na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

(red)

Czytaj więcej:

Pożar w pierwszy dzień świąt. Spłonął drewniany dom mieszkalny

 

Reklama