bartlomiej-blacha
Zdjęcie: Policja Lubelska
Reklama

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w środę w mocy wyrok 30 lat więzienia dla Bartłomieja B. skazanego za zabicie brata i ojca oraz ucieczkę ze szpitala więziennego na Podkarpacie. Prokuratura żądała dożywocia.

Sędzia Dorota Janicka podczas ogłaszania wyroku zaznaczyła, że wymierzona kara 30 lat więzienia jest adekwatna i spełni swoje cele. Wyrok jest prawomocny. 

Wcześniej nie stosował agresji fizycznej

– W opinii biegłych i materiale dowodowym brak bowiem jest okoliczności, które by wskazywały, że oskarżony jest na tyle aspołeczny, na tyle zdemoralizowany, że nie rokuje powrotu do społeczeństwa – powiedziała sędzia.

Przywołała jednocześnie, że analiza osobowości i linii życiowej oskarżonego wskazuje, że nie tylko nie był dotychczas karany, ale również nie ma dowodów na to, żeby wcześniej stosował agresję fizyczną.

– Biegli stwierdzili, że cechuje się niskim stopniem agresji – dodała.

Dożywocie zamiennikiem kary śmierci

Sędzia zwróciła uwagę, że podnoszona przez prokuraturę apelacja jest niezasadna i nie zasługiwała na uwzględnienie. Jednocześnie oceniła, że przestępstwa popełnione przez Bartłomieja B. cechowały się wysokim stopniem społecznej szkodliwości czynu, wysoki był też stopień zawinienia.

– Oskarżony dokonał zabójstwa dwóch osób, działał z zamiarem bezpośrednim, który jest zamiarem wyjątkowo nagannym. Uczynił to w sposób okrutny. Użył do tego siekiery – przypomniała sędzia Janicka.

Mimo tych okoliczności obciążających – w ocenie Sądu Apelacyjnego – wymierzenie oskarżonemu dożywocia nie jest w tej sprawie uzasadnione.

– Kara dożywotniego pozbawienia wolności ma charakter kary wyjątkowej, która ma również charakter eliminacyjny. Podnosi się, że jest ona niejako substytutem usuniętej z Kodeksu karnego kary śmierci – przekazała sędzia.

Reklama

Przedterminowe zwolnienie możliwe po 20 latach

Sąd Okręgowy w Zamościu skazał w maju br. Bartłomieja B. łącznie na 30 lat więzienia (za podwójne zabójstwo, ucieczkę aresztowanego ze szpitala i zabranie dwóch samochodów w celu krótkotrwałego użycia), przy czym o warunkowe, przedterminowe zwolnienie będzie się mógł ubiegać po 20 latach. Oskarżony w czasie procesu przyznał się do winy.

Apelację od wyroku pierwszej instancji wniosła Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Śledczy zaskarżyli część wyroku dotyczącą dokonania dwóch zabójstw, zarzucając rażącą niewspółmierność kary w stosunku do stopnia społecznej szkodliwości czynów, a także stopnia winy i okoliczności popełnienia tych przestępstw. Prokuratura domagała się łącznej kary dożywocia dla 35-letniego Bartłomieja B.

Makabryczne morderstwo siekierą

W lipcu 2024 r. policja znalazła w jednym z domów w Zagumniu w gminie Biłgoraj zwłoki 45-letniego mężczyzny i nieprzytomnego 65-latka. Obaj mieli poważne obrażenia głowy. Starszy mężczyzna zmarł później w szpitalu.

Funkcjonariusze zatrzymali Bartłomieja B. Według ustaleń śledczych zadał bratu co najmniej trzy ciosy ostrzem siekiery w głowę, a ojca uderzył dwa razy obuchem, również w głowę.

Ukrywał się pod… Rzeszowem 

Aresztowany mężczyzna został skierowany na obserwację sądowo-psychiatryczną do szpitala w Radecznicy w powiecie zamojskim, skąd uciekł w nocy z 6 na 7 października 2024 r.

Według ustaleń zdjął z rąk i nóg kajdanki, a następnie, wykorzystując nieuwagę funkcjonariuszy służby więziennej, wyszedł z sali i opuścił placówkę przez rozgiętą kratę okna w łazience.

W ramach swojej brawurowej ucieczki Bartłomiej B. pojawił się m.in. w Rzeszowie. To zgubiło sprawcę makabrycznej zbrodni. Został zauważony w Stolicy Podkarpacia. Doprowadziło to w efekcie do jego ujęcia.  

Po 10 dniach policja zatrzymała go w pustostanie w miejscowości Żarnowa (gmina Strzyżów), zaledwie 40 min. jazdy samochodem od Rzeszowa. Planował przekroczyć granicę ze Słowacją i kontynuować ucieczkę na południe Europy. (mob / PAP)

Czytaj więcej: 

Diagnostyczna rewolucja w Rzeszowie. Badania zrobisz każdego dnia, w tym w sobotę i niedzielę

Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.

 

Reklama