„Siemaszka” po raz kolejny sięga po wielkie nazwiska ze świata muzyki. Tym razem postawiono na Leonarda Cohena, w którego wcieli się Robert Żurek. Premiera „Tańcz mnie. Cohen” już 22 lutego.
Teatr im. W. Siemaszkowej, sięgając po wielkie nazwisko ze świata muzyki, teraz „na warsztat” wziął postać Leonarda Cohena. Efektem tej pracy jest spektakl „Tańcz mnie. Cohen” w reżyserii Sławomira Gaudyna, w którym w rolę tytułową wciela się Robert Żurek.
Kompletnie nie dziwi, że „Siemaszka” postawiła na Cohena. Dla Polaków był on kultową postacią. Nasi rodacy pokochali go za to, że śpiewał o wolności, gdy o niej marzyliśmy. Cohen śpiewał monotonnym, lecz ciepłym barytonem swoje teksty, łączące religijne i interkulturowe aluzje z czarnym humorem. O jego słuchaczach mówiło się, że są jak zakon.
Sam zdobył prawa autorskie
To, że postawiono na tego artystę to, jak zwykle, nie przypadek. Teatr „wykorzystał” to, co udało się zdobyć Sławomirowi Gadynowi, czyli prawa autorskie do utworów Cohena. Gaudyn dostał je od samego artysty w 2007 roku, gdy pracował nad spektaklem „Pieśń miłości i nienawiści” (premiera odbyła się 21 kwietnia 2007 roku w Teatrze im. Ludwika Solskiego w Tarnowie), który traktował o Cohenie.
W trakcie tworzenia sztuki okazało się, że ZAiKS nie zajmuje się załatwianiem praw autorskich. Reżyser musiał je zdobyć sam. Było to wyzwanie. Sprawa przetoczyła się przez fankluby w Krakowie, Japonii i skończyła w Finlandii. – W końcu zdobyłem kontakt do samego Leonarda Cohena. Po rozmowie telefonicznej umówiliśmy się na spotkanie. Miał akurat w planach przyjazd do Warszawy – wspomina Sławomir Gaudyn.
Jedyny, który je ma
I tak Gaudyn i Cohen spotkali się 31 marca 2007 roku w Warszawie w Studiu Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej. Tam reżyser przedstawił Cohenowi scenariusz i uzyskał zgodę na wykorzystanie jego twórczości.
– Potem przyszedł faks, że otrzymuję zgodę na wszelkiego rodzaju działalność artystyczną z wykorzystaniem utworów Cohena. Ten faks przechowuję do dziś – mówi Sławomir Gadyn, który jest obecnie jedynym człowiekiem, który takie prawo do twórczości Cohena posiada.
Pierwszy spektakl Gadyna o Cohenie był na 6 osób i trzech muzyków. Ten rzeszowski jest na jednego aktora – Roberta Żurka i jednego muzyka – pianistę Mikołaja Babulę. – Ma to większy sens. Spektakl dzięki temu nie jest rozbity. Ma ciągłość. Ta wersja jest lepsza – uważa Sławomir Gaudnyn.
Zaśpiewa 15 utworów
A co o Cohenie myśli Robert Żurek? – Jego teksty są głębokie, dotykające, egzystencjalne, cholernie ważne współcześnie. Cohen zadaje pytania, które pasują do tego, co dzieje się teraz – mówi aktor „Siemaszki”, który podczas spektaklu zaśpiewa 15 kawałków Cohena.
Samą pracę nad sztuką Żurek określa jako „fascynującą przygodę”. Twierdzi, że mimo iż do premiery niespełna dwa tygodnie, to wciąż się sprawdza. – Wyruszyłem w tę podróż i jestem bardzo ciekawy dokąd ona mnie zaprowadzi – mówi Robert Żurek.
A o czym jest „Tańcz mnie”? O Cohenie, kobietach, jego stosunku do nich i na odwrót. Ale nie tyko, bo jest też o relacjach międzyludzkich i całym mistycyzmie życia.
Kobiety Cohena
To, że Gaudyn chce w „Tańcz mnie” zaakcentować rolę kobiet w życiu Cohena nie dziwi. Artysta uchodził za kobieciarza. Jak sam przyznał, żadnej kobiecie nie powiedział, że ją kocha, a kiedy pisał „kochanie”, nigdy nie znaczyło „kocham cię”, choć spotykał się z najpiękniejszymi kobietami swoich czasów – Janis Joplin i Joni Mitchell.
Kobiety miały wpływ nie tylko na twórczość Cohena, ale też na jego życie – to jego przyjaciółka, a kiedyś także kochanka i menedżerka Kelley Lynch okradła go z pieniędzy odłożonych na emeryturę.
Dlaczego tym razem w „Siemaszce” postawiono akurat na Cohena? – Bo jak się ma prawa do jego twórczości, to trzeba je wykorzystywać – śmieje się Sławomir Gaudyn. A poważnie, Janowi Nowarze, dyrektorowi rzeszowskiego teatru, i Gaudynowi ten temat po głowie chodził już od kliku lat. W końcu koncept dojrzał i stało się.
Przekonał go scenariusz
– Postanowiliśmy zrobić ten spektakl, bo mamy dwóch wspaniałych artystów: Roberta Żurka z szerokim wachlarzem ról i Sławomira Gaudyna, który na życie i sztukę patrzy z dystansem – mówi Jan Nowara. – Przekonała mnie także ascetyczna forma tego spektaklu, świetny scenariusz i pomysł – dodaje dyrektor „Siemaszki”.
Spektakl „Tańcz mnie. Cohen” w reżyserii Sławomira Gaudyna będzie można premierowo zobaczyć 22 lutego na Małej Scenie o godz. 18:00.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl