„Złodzieje głosów – PKW”, „Stop wyborczym manipulacjom”, „Polityczne prostytutki PSL”, „Leśne dziadki do odsiadki” i nieśmiertelne – „Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę” – krzyczeli dziś (22 listopada) przed Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie uczestnicy manifestacji.
Kilkadziesiąt osób protestowało przeciwko Państwowej Komisji Wyborczej. W manifestacji udział wzięły Młodzież Wszechpolska, Kongres Nowej Prawicy, Ruch Narodowy, Republikanie, Stronnictwo Ludowe „Ojcowizna” oraz Klub Gazety Polskiej w Rzeszowie.
– Tyle warte są nasze głosy oddane 16 listopada w wyborach – mówił jeden z manifestantów, wskazując na kosz na śmieci z napisem PKW. – Przypominam, że manifestacja jest pokojowa, więc nie będziemy niczego niszczyć – dodał.
– Ostatnie wybory spowodowały, że się tu zebraliśmy. Mamy postęp i technikę i co się stało? – pytał z kolei Roman Skomra z Ojcowizny. – Miało być wszystko dobrze i elegancko, a stał się bajzel. Wszystko jest w rękach układu rządzącego od długich lat. PSL w ogóle nie reprezentuje wsi. To jeden układ i organizacja, która szkodzi polskiej wsi – przekonywał Skomra.
Leśne dziadki do odsiadki
Manifestanci co chwilę krzyczeli „Złodzieje głosów PKW”, „Stop wyborczym manipulacjom”, „Polityczne prostytutki PSL”, „Leśne dziadki do odsiadki”, „Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę”, „Wielka Polska narodowa” oraz „Bóg, honor i ojczyzna”.
– Wybory są zmanipulowane, bo jeśli wygrywa PSL, które od kilkunastu lat tak fatalnie współrządzi krajem, to niemożliwe żeby nie były – mówił przez megafon jeden z demonstrantów.
– PiS też mówi, że wybory powinny zostać powtórzone. No dobrze, ale co robią w tym kierunku? Kiedy nasi koledzy weszli do PKW, to kandydat na prezydenta Polski z ramienia PiS, Andrzej Duda, powiedział, że to niedopuszczalne, a tych ludzi należy wręcz pałować. To ja się pytam: Z kim oni są? Oni są z narodem? Chcą powtórzenia wyborów, czy tylko udają? – pytał.
Kasper Kwiek z Kongresu Nowej Prawicy przekonywał, że o wyniku wyborów zdecydował przypadek, a PSL wygrało tylko dlatego, że było na pierwszej stronie książeczki wyborczej.
– Jeszcze nam wmawiają, że nic się nie stało, a wszyscy, którzy negują wynik wyborów są rozłamowcami – mówił Kwiek. – Jak to jest, że nasza partia, która jest partią antydemokratyczną, musi stać na straży demokracji? Dlaczego prezydent mówi najpierw, że nic się nie dzieje, a następnie ludzie PKW podają się do dymisji? – pytał Kwiek.
– Na emerytury poszli. Przestraszyli się – odpowiadali demonstranci, a następnie zaczęli krzyczeć: „Rząd na bruk, bruk na rząd” oraz „Złodzieje głosów, PKW złodzieje głosów”.
PiS, PO jedno zło
– Jarosław Kaczyński mówił kiedyś, że jesteśmy tam, gdzie wtedy, a oni tam, gdzie stało ZOMO. Gdzie jest teraz Jarosław Kaczyński? Jest tam, gdzie Donald Tusk, czy Pawlak – mówił Piotr Pomykała, prezes podkarpackiej Młodzieży Wszechpolskiej.
– Przed wyborami wysyłałem maile do moich kolegów, z którymi niedawno kończyłem studia i prosiłem o głosowanie na Ruch Narodowy. Powiedzieli bardzo chętnie, ale oni teraz w pracują w Anglii na zmywaku. Nie dziwmy się tej sytuacji, jeśli rządzi ten rząd – przekonywał Pomykała.
– PiS, PO jedno zło! – krzyczał do zebranych.
– Uderzamy w PSL, bo to partia skorumpowana i pełna nepotyzmu. PKW ma siedzibę w urzędzie wojewódzkim, a urząd wojewódzki to siedziba polityków PSL. Tylko zmieniając ordynację wyborczą możemy coś zmienić. Nadejdzie nasz czas, tylko musimy być cierpliwi – mówił szef Młodzieży Wszechpolskiej.
Manifestacji przyglądała się policja. Ale nie interweniowała.
redakcja@rzeszow-news.pl