Urząd Marszałkowski w Rzeszowie nie był hojny dla ratusza. Zamiast 85-procentowego dofinansowania dalszej przebudowy al. Sikorskiego miasto od marszałka dostanie jedynie 500 tys. zł.
Aleja Sikorskiego w planach drogowców ma się stać częścią południowej obwodnicy Rzeszowa. Pierwszy – kilometrowy – etap od ul. Robotniczej do ul. Malowniczej został zakończony w latach 2007-2008. Inwestycja kosztowała ponad 27 mln zł, z czego 60 procent miasto dostało z Unii Europejskiej.
Drugi etap przebudowy al. Sikorskiego – od ul. Malowniczej do granic miasta, czyli mostku na rzece Strug – liczy ponad 2 km i ma kosztować ok. 40 mln zł. Przekrój, parametry tego odcinka będą takie same jak do ul. Malowniczej. Zostanie też wykonana infrastruktura podziemna, chodniki, przystanki, oświetlenie, itd.
Miasto liczyło, że dalsza rozbudowa al. Sikorskiego a zostanie dofinansowana z Regionalnego Programu Operacyjnego, którym zarządza Podkarpacki Urząd Marszałkowski w Rzeszowie. Ratusz miał nadzieję, że dostanie 85 proc. kosztów inwestycji. Tymczasem marszałek dotację dał, ale tylko w wysokości 500 tys. zł.
– Marszałek nie mógł dać więcej pieniędzy, bo po prostu ich nie miał. Stara się zorganizować pieniądze, żebyśmy dostali dofinansowanie w wysokości 85 procent inwestycji – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa.
Ratusz się nie zraża, ma nadzieję, że pieniądze na rozbudowę Sikorskiego pojawią się z oszczędności. Inwestycja została zaplanowana w budżecie miasta na 2016 r., ale to nie znaczy, że ratusz w całości pokryje koszty inwestycji z własnej kieszeni.
– I tak musimy zabezpieczyć pieniądze w budżecie. Jest taka zasada. My zabezpieczamy pieniądze, a potem, jak otrzymamy dofinansowanie, to te pieniądze się uwolnią i mogą być przeznaczone na coś innego – tłumaczy Chłodnicki.
W przyszłym roku na wiosnę miasto złoży wniosek o dofinansowanie inwestycji z innego programu unijnego – Polska Wschodnia Unii Europejskiej. Z niego również istnieje możliwość otrzymania 85-procentowej dotacji.
(sl)
redakcja@rzeszow-news.pl