Zdjęcie: Jakub / Czytelnik Rzeszów News

Urząd Miasta w Rzeszowie twierdzi, że to organizatorzy sobotnich Pokazów Lotniczych w Jasionce zaproponowali, jak powinna być zorganizowana komunikacja miejska.

Wielu uczestników Pokazów Lotniczych, które zorganizował Aeroklub Polski, skarżyło się, że miejskie autobusy, obsługiwane przez rzeszowskie MPK, nie były w stanie dowieźć tych, którzy chcieli autobusami dojechać do Jasionki.

Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie na czas imprezy, która trwała od rana do wieczora, uruchomił dwie specjalne linie, które dowoziły ludzi na Pokazy Lotnicze: L1 i L2. Pierwsza zabierała ludzi z przystanku przy ulicy Bardowskiego, druga z powrotem – z terenu giełdy samochodowej przy ul. Spichlerzowej. 

Autobusy w założeniu miały jeździć co ok. 30 minut. Organizatorzy Pokazów Lotniczych apelowali do uczestników, by w miarę możliwości rezygnowali z jazdy samochodem i wybierali komunikację publiczną. Autobusy były przepełnione – wiele osób nie wsiadło, kursy były też opóźnione. Pisaliśmy o tym TUTAJ

„Test sromotnie oblany”

Krzysztof Jasiński na facebookowej grupie „Rzeszoznawcy” dosadnie skomentował, jak wyglądała miejska komunikacja podczas lotniczej imprezy. Jasiński uważa, że pokazy były „testem” dla Tadeusza Ferenca, prezydenta Ferenca i podległych mu służb.

„Test oblali i to sromotnie. Nie stanęli na wysokości zadania, autobusy rozplanowali tak, jakby nie mieli świadomości, co się dzieje. Mały Kostrzyn nad Odrą jest lepiej przygotowany na przyjęcie i obsługę miliona ludzi niż 200-tysięczne miasto” – napisał Krzysztof Jasiński. 

Jego zdaniem należy wyciągnąć „konsekwencje i to poważne” wobec osób, które doprowadziły do komunikacyjnego paraliżu. „Zapewnienie dodatkowych autobusów to nie taka wielka sztuka. Cierpią setki osób, które uwierzyły miastu, że warto jechać komunikacją. Otóż nie warto” – uważa Jasiński. 

Kierowcy aut sprawcami korków

Agnieszka Siwak-Krzywonos z biura prasowego Urzędu Miasta w Rzeszowie w poniedziałek poinformowała nas, że to organizatorzy Pokazów Lotniczych, czyli Aeroklub Polski, zwrócili się do miasta z prośbą o uruchomienie dodatkowych linii na imprezę. Ratusz twierdzi, że rozkład jazdy linii L1 i L2 zaproponował i zaakceptował Aeroklub. 

– Ponadto zabezpieczono dodatkowe dwa autobusy na wypadek konieczności przewiezienia zwiększonej ilości pasażerów. Autobusy te zostały uruchomione niemal natychmiast po godz. 9:00 i kursowały do samego końca imprezy – do ok. 21:00 – przekazuje nam Agnieszka Siwak-Krzywonos.

Twierdzi, że na końcowym przystanku w Jasionce autobusy stały po ok. 10 minut, aby linie L1 i L2 nie spotykały się na trasie, a w Rzeszowie po ok. 30 minut (L1) i 10 minut (L2). Urzędnicy potwierdzają, że opóźnienia autobusów sięgały nawet 30 minut. Korek na drodze od lotniska miał ponad 4 km!  

– ZTM nie miał żadnego wpływu na drożność dróg. Mnogość pojazdów prywatnych i szukanie przez kierowców tych pojazdów miejsc parkingowych w głównej mierze przyczyniła się do spowolnienia całego ruchu na drodze nr 878 – uważa Agnieszka Siwak-Krzywonos.

W ratuszu dowiadujemy się, że miasto do obsługi specjalnych linii wysłało swoje 18-metrowe przegubowce. Obsługiwały one też regularną linię nr 53, której autobusy raz na godzinę jeżdżą w kierunku lotniska. Wszystkie autobusy były klimatyzowane. Średnio w każdym jechało po ok. 125 osób. Uruchomienie specjalnych linii sfinansowało miasto. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama