Uściski, pocałunki i popularne „selfie” przywitały w Rzeszowie szefa Twojego Ruchu Janusza Palikota, który wraz z kandydatami do sejmiku podkarpackiego przechadzał się po hali Targowej.

W piątek Twój Ruch zakończył kampanię samorządową właśnie na Podkarpaciu. Dwa ostatnie spotkania odbyły się w Rzeszowie i Przemyślu.

– Wielkim sukcesem Twojego Ruchu i w zasadzie jedynym merytorycznym i najbardziej dyskutowanym tematem tej kampanii był limit dwóch kadencji dla prezydentów, burmistrzów i wójtów – mówił w Rzeszowie Janusz Palikot.

– Wiem, że w Rzeszowie brzmi to bardzo mocno, ale kiedy dwa miesiące temu zaczęliśmy mówić o tym, że samorządy muszą mieć limit kadencji, to wiele osób odrzucało ten postulat, mówiąc, że wolność obywateli polega na tym, że to oni decydują, czy ktoś jest trzecią czy czwartą kadencję.

W polityce potrzeba młodych ludzi

Palikot podkreślał, że po dwóch miesiącach wśród Polaków nastąpiła ogromna zmiana. Według badań CBOS 60 proc. Polaków chce ograniczenia kadencji w samorządach. Twój Ruch przekonuje, że to za sprawą trzech argumentów.

– Jeśli ktoś ma na względzie kolejną np. trzecią kadencję, to co on przede wszystkim robi? – to co się ludziom podoba, a nie to, co dobre i długookresowe dla rozwoju gminy, czy województwa. Jeśli jednak ktoś wie, że to jego ostatnia, druga kadencja, to zrobi to, co jest potrzebne dla rozwoju miasta, a niekoniecznie to, co będzie popularne – przekonywał Janusz Palikot.

– Po drugie, każdy najbardziej szlachetny człowiek po dwóch kadencjach po prostu się wyjaławia, zaczyna działać schematycznie i obrastać kliką. Po trzecie, w polityce potrzeba nowych, młodych ludzi. Przez 25 lat wyrosło całe nowe pokolenie i oni muszą mieć szanse – uważa lider Twojego Ruchu.

Sery, wina, nalewki…

Przekonywał, że z list jego partii w 90 proc. startują młodzi ludzie. Dodał, że w polityce chodzi nie tylko o stołki, ale o to, by coś się zmieniło. Palikot uważa, że zmiana nastawienia Polaków do skrócenia kadencji w samorządach jest wielkim sukcesem jego partii.

– Kolejnym tematem, który też dzięki nam zaczął istnieć w tej kampanii, choć zaczął się od sankcji Putina, było to, co zrobić z polskimi jabłkami i produktami rolnymi i tego, jak na nich zarabiać więcej. Rozmawialiśmy z ministrem rolnictwa i wymusiliśmy na nim rozporządzenie, które pozwoli producentom przetwarzać te produkty, bez sanepidu, bez inspekcji pracy, wyłącznie na własną odpowiedzialność cywilną, jak to jest w innych częściach świata – mówił Palikot.

Twój Ruch chce, by producenci np. z własnego mleka zaczęli wytwarzać sery, co zwiększy konkurencję oraz dostępność różnych produktów lokalnych w sklepach i rynkach. Palikot przekonywał, że nasz rynek spożywczy wygląda jak kilkadziesiąt lat temu, a za granicą produktów, z których mogą wybierać klienci, jest znacznie więcej.

– Serów, win, nalewek, suszonych owoców, marmolad robionych przez gospodarstwa jest mnóstwo i jeśli minister Sawicki dotrzyma słowa, to w przyszłym roku na rynku za nami pojawią się nowi producenci – mówił Palikot wskazując na rzeszowski rynek przy hali.

Najlepsze jaja z Biłgoraja

Po konferencji Janusz Palikot spacerował po rzeszowskiej hali targowej. Zakupy rozpoczął od rzodkiewek i pomarańczowych goździków, które rozdawał robiącym zakupy rzeszowiankom. – Ja się z nim zgadzam, kadencje polityków trzeba skrócić i ilość posłów w Sejmie też trzeba zmniejszyć – mówiła pani Halina, która przysłuchiwała się konferencji.

Politycy Twojego Ruchu na rynku rozdawali gazetki oraz książki Janusza Palikota „Zdjąć Polskę z krzyża”, a rzeszowianie ustawiali się w kolejce po autograf. Palikot przechadzając się po Rynku kupił jeszcze orzechy, sok malinowy i marmoladę z róży. Na prośbę każdego chętnego zatrzymywał się i robił z nim selfie.

– Najlepsze jaja są z Biłgoraja – krzyknął na koniec jeden ze sprzedających, z uśmiechem podając rękę Palikotowi.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama