Zdjęcie: Grzegorz Bukała / Urząd Miasta Rzeszowa

– Bardzo mało jest w Polsce miast, które posiadają podobną dokumentację swojego dziedzictwa architektonicznego – mówi Janusz Sepioł, architekt miejski i współautor książki „Architektura Rzeszowa od czasów autonomii galicyjskiej”.

Książka pachnie jeszcze świeżością. Miasto pochwaliło się nią w poniedziałek, podczas oficjalnej prezentacji w ratuszu. W środku jest 150-letnia historia Rzeszowa przedstawiona na zdjęciach, rysunkach i w opisach 98 budowli.

Wysłać do konsula Rosji 

– Już się nią chwalę, rozdaję ją wszędzie. Wszystkim gościom, a przyjeżdżają do Rzeszowa z najwyższej światowej półki – mówi Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.

Janusz Sepioł, architekt miejski, proponuje pójść dalej. Nawiązał do niedawnej wypowiedzi propagandysty Tigrana Keosajana w rosyjskiej telewizji. – Powiedział, że rakietami trzeba zniszczyć takie miasta jak Rzeszów czy Birmingham – cytował Sepioł.  

– Wyślijmy książkę konsulowi rosyjskiemu – namawiał prowokacyjnie prezydenta architekt. – Żeby się trochę zastanowili, czy rzeczywiście te rakiety na Rzeszów posyłać – dodał. Prezydent Fijołek tego nie skomentował, tylko się uśmiechał. 

Bo jest się czym chwalić

Rzeszów ma pierwszą tak obszerną książkę poświęconą architekturze miasta. Składa się z czterech rozdziałów. Pierwszy jest o autonomii galicyjskiej, drugi dotyczy II RP, trzeci PRL-u, a ostatni okresu III Rzeczpospolitej.

– Widzimy to, co wiemy, więc im więcej wiemy, tym mamy lepsze postrzeganie rzeczywistości, która nas otacza – maluje słowami sens wydania książki Bartosz Podubny, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków w Rzeszowie.

Tym bardziej, że Rzeszowowi brakuje opracowań historii sztuki, architektury. – A mamy zabytki, nad którymi warto się pochylić, móc się nimi chwalić – twierdzi Podubny.

Album z „Tygrysami”

Każdy rozdział albumu rozpoczyna esej z wprowadzeniem. Dalej jest mapa budynków i ich zdjęcia przedstawiające całą budowlę i jeden detal. Są też rysunki zawierające rzuty, przekroje i krótka notatka z charakterystyką obiektu, datą powstania i nazwiskami autorów.

„Architektura Rzeszowa od czasów autonomii galicyjskiej” to książka, ale też dokument. Znalazły się w niej nazwiska mniej i bardziej znanych architektów. Jest rodzina Holzerów, z okresu międzywojennego Piotr Milewicz, czasy powojenne to już warszawscy projektanci: Józef Polak czy Gerard Pająk.  

Zespół architektów „Tygrysy”, których najsłynniejszym projektem jest budynek siedziby Komitetu Centralnego PZPR, ale też Loegler, Cenckiewicz. – To nazwiska, które weszły do historii architektury polskiej XX i XXI wieku – mówi Janusz Sepioł.

Ucieszyć się Rzeszowem

Konrad Fijołek uważa, że album jest bardzo ważnym elementem polityki miasta w zakresie architektury i urbanistyki. – Poświęcamy mnóstwo czasu i pracy nowemu studium i planom zagospodarowania, porządkujemy filozofię wydawania decyzji administracyjnych – wyjaśnia Fijołek.

– Ostatnie 20 lat to nie był czas, gdzie architektura i planowanie były w centrum zainteresowania myślenia o Rzeszowie. Ale jak widać, to się zmienia – chwali Piotr Rzeźwicki, prezes rzeszowskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich.

Ks. dr Paweł Batory, diecezjalny konserwator zabytków w rzeszowskiej kurii, uważa, że ta książka będzie pierwszym krokiem do lepszego poznania miasta. – Bardziej docenić, ucieszyć się nim – mówi ks. Batory.

– Dobrze, że zrobiliśmy taką książkę i udokumentowali dziedzictwo Rzeszowa – uważa Janusz Sepioł.

Na jednej się nie skończy?

Książka została wydrukowana w nakładzie 500 egzemplarzy. Trafi na wszystkie wydziały architektury polskich uczelni, do wszystkich bibliotek politechnik, prezydentów miast i rzeszowskich szkolnych bibliotek. Na tej liście są też krytycy architektury.

Miasto za wydanie książki zapłaciło 30 tys. zł. Powstała z inicjatywy architekta miasta we współpracy pracowników jego biura oraz Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków, architektów rzeszowskiego SARP-u.

Swój udział w przygotowaniu książki mają również wojewódzki konserwator zabytków, Archiwum Państwowe w Rzeszowie, Dział Historyczny Muzeum Okręgowego oraz Galeria Fotografii Miasta Rzeszowa.

Janusz Sepioł marzy o kolejnej takiej książce, ale dotyczącej najnowszej architektury Rzeszowa. – W tył sięgniemy najwyżej 5-6 lat. Chcemy też pokazać, co jest w budowie i budynki, o których już wiadomo, że będą – uchyla rąbka tajemnicy miejski architekt.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama