W rzeszowskich pubach i kawiarniach wre. Od poniedziałku będą czekać na klientów. Entuzjazm branży jest jednak umiarkowany.
MARCIN CZARNIK
W centrum Rzeszowa otworzą się niemal wszystkie restauracje, kawiarnie i bary. Większość z nich już w poniedziałek (18 maja).
Wybieramy kolejne numery, a w słuchawce niezmiennie dudni, huczy, brzęczy i szeleści – to montowane są pleksy, to wynoszone są stoliki i wypełniane lodówki. Niektórych menadżerów praca pochłania zupełnie, tak że nie znajdują czasu, by porozmawiać.
Przed odłożeniem słuchawki rzucają tylko, że chcą być gotowi już na poniedziałek – by ograniczyć i tak już duże straty. Nie wiedzą tylko, czy goście dopiszą…
Irish zaczyna od zera. Serce pubu stanęło
Anna Dudek, menedżerka Irish Pubu, zapewnia, że na godz. 15:00 w poniedziałek wszystko będzie gotowe.
– Montujemy stacje do dezynfekcji dla pracowników, dla gości i przy toaletach. Wynosimy jedne stoliki, a inne oznaczamy jako wyłączone z użycia. Kompletujemy menu, skupujemy żywność i uzupełniamy zapasy, bo te z marca rozdaliśmy pracownikom, inaczej by się zepsuły – opowiada Anna Dudek.
– Zmiany będą ogromne. Do pubu, który może pomieścić 200 osób, wpuścimy ich najwyżej 70. U wejścia postawimy stanowisko, z którego goście będą kierowani przez obsługę do stolików. Nie możemy pozwolić na samowolę i swobodne poruszanie się po pubie – wyjaśnia Dudek.
– A co nas martwi? Że zamknięty zostanie bar, czyli serce naszego pubu. Sprzedaż nie będzie przy barze prowadzona, a goście nie będą mogli przy nim usiąść. Zamówienia przyjmą odpowiednio zabezpieczeni kelnerzy.
Ekipa Irish Pubu będzie uszczuplona. – Do obsługi 70 osób będę potrzebować mniej ludzi niż zazwyczaj – mówi Anna Dudek.
– Wracamy więc do pracy, ale nie w pełnym zakresie. Może skrócimy godziny pracy? Może będziemy działać tylko pięć dni w tygodniu? To, że się otworzymy, nie oznacza, że się utrzymamy. Musi nas zweryfikować życie – dodaje menedżerka Irish Pubu.
Kuk Nuk gotuje się… do walki z wirusem
Restauratorzy powtarzają, że trzymają się sztywno zaleceń ministerstwa, i że warunki będą surowe. – Obsługa będzie nosić maski, przyłbice i rękawiczki. Rozstawimy wiele dezynfektorów – zapowiadają przedstawiciele Manufaktury.
Sale restauracyjne, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić, zmienią się nie do poznania. Po każdym gościu odkażane będą stoliki, a co kwadrans powierzchnie wspólne: klamki i blaty.
– Układ zmieni się radykalnie. Pomieścimy maksymalnie 60 osób. Stoliki będą rozstawione szeroko, ich krawędzie muszą dzielić dwa metry – mówi Ksenia Sztuk, menedżerka Kuk Nuk. – Generalnie cieszymy się. Dostaliśmy więcej, niż liczyliśmy. Dania na wynos to nie jest żaden zarobek. Bez regularnej sprzedaży, przy obecnych kosztach, jakie ponosimy, czekałby nas upadek.
Cieszą się i inni restauratorzy, ale zgodnie podkreślają, że dbanie o bezpieczeństwo nie leży tylko po ich stronie. „Przy jednym stoliku usiąść może rodzina, osoby żyjące razem lub pojedyncza osoba. Wierzymy, że nasi goście zachowają się odpowiedzialnie, że będą nosić maseczki i dbać o higienę” – mówią przedstawiciele Irish Pubu.
Dodatkowo Nora Aktora i Hola Lola już w poniedziałek otworzą ogródki. – Liczymy, że nasi klienci będą wybierać tę formę wizyty – informuje Aneta Stefańska-Kopera, właścicielka Holi Loli.
Kto się otwiera od poniedziałku?
Powrotu zaraz po weekendzie nie jest pewny Stary Browar, który przeprowadza gruntowny remont i planuje otwarcie w zupełnie nowej odsłonie, a także Ceska Hospoda. – Trochę zaskoczyła nas informacja o otwieraniu wnętrz. Myśleliśmy, że zacznie się od ogródków i to na nie się szykowaliśmy – tłumaczy Andrzej Hajnosz, właściciel „Czeskiej”.
– Nie mamy parcia na poniedziałek. Chcemy się dobrze przygotować, a zmagamy się z ograniczoną dostępnością środków ochronnych. Słowem, otworzymy restaurację dopiero gdy dopniemy wszystko na ostatni guzik – zapowiada Hajnosz.
Inne popularne restauracje wracają – i to zwykle do godzin sprzed epidemii. Przynajmniej na razie.
GODZINY OTWARCIA PUBÓW I KAWIARNI
– Irish Pub, ul. 3 Maja 8,pn – czw.: godz. 15- 1, pt.: godz. 15 – 4, sob.: godz. 13 – 4, ndz.: godz. 13 – 1
– Niebieskie Migdały, ul. 3 Maja 8, godz. 8 – 20
– Browar Manufaktura, ul. Słowackiego 16,pn. – czw.: godz. 12 – 19, pt. – sob.: 12 – 21 (restauracja od godz. 7)
– Rzeszowska Pijalnia, Grunwaldzka 1,godz. 16 – do ostatniego klienta
– Hola Lola, ul. Mickiewicza 3, godz. 9 – 21
– Grota, ul. 3 Maja 8, godz. 11 – północ
– Bue Bue, Rynek 7, godz. 11 – północ
– Prohibicja, Rynek 10, godz. 16 – północ
– Życie jest piękne, Rynek 10, godz. 12 – północ
– Kuk Nuk, ul. Matejki 4, godz. 12 – 22
– Piętro Cafe, Rynek 10, godz. 10 – 22
– Osteria Bellanuna, ul. Moniuszki 4, godz. 12 – 22
– Nora Aktora, Rynek 8, godz. 10 – do ostatniego klienta
– Radość, Rynek 24,godz. 12 – do ostatniego klienta
– Niezła Sztuka, ul. Jana III Sobieskiego, godz. 13 – 22
– Lord Jack, Rynek 7, godz. 8 – do północy
– Rzeszowskie Kulinaria, Ofiar Katynia 6 a, godz. 11 – 21
redakcja@rzeszow-news.pl