Wizualizacja: materiały Urzędu Miasta Rzeszowa

Miasto Rzeszów ma problem. Musi znaleźć dodatkowe 30 mln zł, by podpisać umowę na budowę Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego.

We wtorek (19 marca) Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosił wyrok w sporze pomiędzy sopockim Betonoxem a Krajową Izbą Odwoławczą. Betonox, który spór przegrał, na wykonawcę PCL został wybrany 9 listopada 2023 r. Złożył ofertę na kwotę 163 mln zł

Z takim wyborem miasta nie chciał się pogodzić Mirbud ze Skierniewic. Firma zarzuciła urzędnikom, że wybrali ofertę z rażąco niską ceną. Oferta Mirbudu, druga w kolejności, była o 30 mln zł wyższa. Każda kolejna jeszcze bardziej. 

Mirbud wybór Betonoxu zaskarżył do Krajowej Izby Odwoławczej, która skierniewickiej firmie przyznała rację. KIO stwierdziła, że Betonox nie przedstawił realnych kosztów pracy, nie wyjaśnił, ile pieniędzy zamierza wydać na pensje dla pracowników. 

KIO nakazała miastu wyrzucić do kosza ofertę firmy z Sopotu i wybrać ofertę Mirbudu. Miasto na ostateczną decyzję czekało do 19 marca, bo właśnie tego dnia Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał decyzję KIO. O jej odrzucenie walczył jeszcze Betonox. I przegrał.

Teraz jest 14 dni na uprawomocnienie się wyroku. Miasto ten czas chce wykorzystać na ocenę oferty Mirbudu. Jednocześnie musi zmontować budżet inwestycji. Ten znowu wzrósł. Pierwotnie na PCL miało pójść 120 mln zł, a jeszcze parę lat wcześniej 32 mln zł.

Montowanie kasy

Wizualizacja: materiały Urzędu Miasta Rzeszowa

Po przetargu okazało się, że trzeba dołożyć 43 mln zł, a po wtorkowym wyroku – kolejne 30 mln zł. Miasto ma na razie pewne 60 mln zł z Ministerstwa Sportu oraz 30 mln zł z samorządu wojewódzkiego. Udział miasta musi więc wzrosnąć aż do 100 mln zł. 

Na razie w Wieloletniej Prognozie Miasta jest 70 mln zł, choć pierwotny plan przewidywał, że największy koszt inwestycji (połowę) na swoje barki weźmie Ministerstwo Sportu, a miasto i samorząd wojewódzki po 25 procent. 

Teraz proporcje się zmieniają. Miasto musi zmienić zapisy w WPF-ie, liczyć na to, że Ministerstwo Sportu zwiększy swoją dotację, co niedawno deklarował w Rzeszowie wiceminister sportu Ireneusz Raś. Swoją część może zwiększy też samorząd wojewódzki. 

– W ciągu dwóch tygodni chcemy zmontować finansowanie inwestycji – mówił we wtorek (19 marca) Konrad Fijołek. – Jak przyjdzie nam dołożyć 100 mln zł, to dołożymy – zapowiedział. – Determinacji nam nie zabraknie – stwierdził prezydent Rzeszowa.

Konrad Fijołek liczy na to, że w ciągu 2,5-3 tygodni miasto podpisze umowę z Mirbudem, potem firma będzie miała ponad pół roku na zaprojektowanie PCL-u, a następnie kolejne dwa lata na wybudowanie nowego stadionu w Rzeszowie. 

– Firma niezwłocznie przystąpi do robót. Mam nadzieję, że jest bardzo dobrze do tego przygotowana, tak deklarowała – dodał prezydent Fijołek. 

PCL w założeniach 

Wizualizacja: materiały Urzędu Miasta Rzeszowa

PCL ma powstać na bazie stadionu Resovii. Nowy ma służyć lekkoatletom i piłkarzom. PCL ma być wybudowane do października 2026 r. Oprócz 400-metrowej bieżni, będą skocznie do skoku w dal, wzwyż, o tyczce i 150-metrowa kryta bieżnia.

Stadion ma być przystosowany do organizowania lekkoatletycznych zawodów rangi mistrzostw Polski seniorów czy też mistrzostw Europy U23, U20, U18. 

Obiekt ma też spełnić kryteria licencyjne piłkarskiej Ekstraklasy i rozgrywek klubowych UEFA. Trybuny mają pomieścić minimum 7 947 widzów. Sektor dla kibiców drużyny przyjezdnej ma mieć minimum 5 proc., lecz nie więcej niż 6 proc. pojemności stadionu.

Na trybunach będzie sektor rodzinny, sektor kibiców drużyny gospodarzy, sektor dla gości VIP oraz min. 50 miejsc dla osób z niepełnosprawnością. Boisko piłkarskie z naturalną trawą ma być wyposażone w system nawadniania i podgrzewania.

Na stadionie w przyszłości mają się też odbywać wydarzenia kulturalne, np. koncerty.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama