– Kibole Stali Rzeszów zaatakowali piłkarzy i trenera w szatni – twierdzi popularny serwis Weszło.com.
Drugoligowa Stal Rzeszów w sobotę (22 maja) pokonała na własnym stadionie Sokół Ostróda 3-1. Po zakończeniu meczu piłkarze nie podeszli pod trybuny swoich kibiców, by im podziękować za doping. To miało rozjuszyć szalikowców Stali.
„Grupa kiboli wpadła do szatni, żeby wyjaśnić temat z piłkarzami przy użyciu pięści. Doszło do przepychanek, zawodnikom wraz z trenerami udało się pognać, ale cała scena była skandaliczna” – poinformował w niedzielę serwis Weszło.com.
Z relacji serwisu wynika, że kibole Stali uderzyli kilka osób, w tym trenera Daniela Myśliwca. „Ostatecznie szatnię udało się „obronić”, co samo w sobie brzmi absurdalnie. Kibolom Stali musiało wystarczyć wyzywanie piłkarzy zza drzwi” – twierdzi Weszło.com.
W niedzielę próbowaliśmy się skontaktować z Rafałem Kaliszem, prezesem Stali Rzeszów. Nie odbierał on jednak telefonu komórkowego. Tomasz Flakowski, dyrektor marketingu w rzeszowskim klubie, powiedział nam, że klub jeszcze w niedzielę wyda komunikat.
Oświadczenie Stali Rzeszów
Komunikat został opublikowany ok. godz. 17:00. Czytamy w nim, że klub „wyraża zdecydowany sprzeciw wobec agresji skierowanej w stronę piłkarzy oraz sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny”.
„Takie zachowania są nie do zaakceptowania i nie ma na nie miejsca w Stali Rzeszów. Pierwszy zespół oraz sztab szkoleniowy mają pełne wsparcie wszystkich pracowników klubu” – czytamy w oświadczeniu Stali Rzeszów.
Klub jednocześnie poinformował, że Rafał Kalisz prowadził w ostatnich tygodniach dialog z przedstawicielami kibiców Stali „w celu wyjaśnienia podstaw i planów długofalowych klubu”. „W tych planach kibice Stali odgrywają bardzo istotną rolę” – zapewnia Stal.
„Wierzymy, że tylko poprzez dialog i współpracę możemy zbudować przyszłość klubu na miarę naszych ambicji. Dalsze rozmowy z przedstawicielami kibiców będą prowadzone po niezwłocznym wyjaśnieniu sobotnich zdarzeń” – zapowiedziała Stal Rzeszów.
Policja o pobiciu piłkarzy nie została poinformowana. – Nie podejmowaliśmy żadnej interwencji w tej sprawie – mówi nadkom. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl