Fot. Facebook.com / Rzeszow112. Na zdjęciu Antoni Macierewicz podczas niedzielnego spotkania w Hyżnem

Tylu bzdur, tylu manipulacji, tylu półprawd Gminny Ośrodek Kultury w Hyżnem pod Rzeszowem jeszcze nie słyszał. Usłyszał je w niedzielę z ust Antoniego Macierewicza (PiS), byłego ministra obrony narodowej.  

Antoni Macierewicz przez godzinę w GOK mówił do pełnej sali – kilkudziesięciu osób, wśród których byli także księża z miejscowej parafii. Na ścianie powieszono baner wyborczy z wizerunkiem prezydenta RP Andrzeja Dudy i napisem: „Mój prezydent – Andrzej Duda”.

Macierewiczowi towarzyszyli regionalni politycy PiS: wojewoda podkarpacki Ewa Leniart, senator Stanisław Ożóg i była posłanka Krystyna Wróblewska. Politycy PiS w kampanii wyborczej zapuszczają się do wsi, małych miast, tam gdzie jest elektorat Andrzeja Dudy. 

Walka z COVID-19? Podziękujcie PiS

Macierewicza w Hyżnem przywitano brawami. Nazwano go „legendą polskiej polityki”. Były szef MON, który żyje teorią o zamachu smoleńskim, na ten temat mówił bardzo niewiele, w zasadzie wcale, zainteresowanych „poznaniem prawdy” odsyłał do TV Republika. 

Macierewicz przekonywał mieszkańców Hyżnego, by w wyborach prezydenckich 28 czerwca głosowali na Andrzej Dudę. Stwierdził, że obecnie jesteśmy w „kluczowym momencie”, który ma „przesądzić o naszej przyszłości”. 

Macierewicz na wstępie zahaczył o temat epidemii koronawirusa. – Nas także on dotknął, ale w najmniejszym stopniu – przekonywał były szef MON, bagatelizując w zupełności, że w ostatnich tygodniach w Polsce jest masowy wzrost zachorowań na COVID-19. 

Antoni Macierewicz stwierdził, że dzięki wyborom prezydenckim w 2015 roku wygranym przez Andrzeja Dudę, a potem kolejnym parlamentarnym wygranym przez PiS można było podjąć „takie a nie inne decyzje” w walce z pandemią.  

– Nam jest czasami wstyd mówić o własnej wielkości, czasami wstydzimy się mówić o własnych osiągnięciach. Czasami czujemy się głupio, jak mamy powiedzieć, że Polacy są najlepsi. Tak, są takie rzeczy, w których jesteśmy najlepsi – mówił Macierewicz. 

W skrócie – to „dobrej zmianie” zawdzięczamy, że w Polsce jest stosunkowo mało potwierdzonych przypadków zakażeń koronawirusem. Nie temu, że w naszym kraju robi się mało testów w porównaniu z innymi państwami. Im mniej testów, tym mniej zakażeń.

O tym Macierewicz nie mówił, za to chętnie wcielił się w wyborczego ambasadora Andrzeja Dudy, by mu pomóc w wyborach prezydenckich. Było mnóstwo oskarżeń, półprawd, niedomówień, pseudofaktów i zwykłych pomówień. To akurat nic dziwnego.  

„Obrażają własnych rodaków”

Ulubionym słowem Macierewicza jest „atak”. Podczas niedzielnego spotkania dowiedzieliśmy się, że mamy polityków (oczywiście z opozycji), którzy w Brukseli namawiają zagranicznych polityków, żeby „atakowali Polskę”. 

– Wspierają tych, którzy nazywają Polaków nazistami, głosują razem z nimi, obrażają własny kraj, obrażają własnych rodaków – mówił Macierewicz, asekurancko nie podając żadnych nazwisk polityków. 

Zasugerował, że obecna opozycja w parlamencie nie jest polska. Dlaczego? Bo nie podoba jej się rządowy pomysł gigantycznego Centralnego Portu Komunikacyjnego. Przeciwko budowie CPK jest m.in. Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej.   

Macierewicz zarzucił, nie wprost, Trzaskowskiemu, że działa na zlecenie znienawidzonego przez PiS Zachodu (oprócz pieniędzy), bo nie chce CPK, którego pragnie Duda.

– Czy budujemy Polskę, czy też budujemy jakieś państwo ponad Polską, które ma swoją odpowiedzialnością objąć swoim wpływem gospodarczym także nas już nie jako suwerenne państwo? – snuł spiskowe teorie Macierewicz. 

To nawiązanie do tego, że potężny nowy port powstaje w Berlinie, Macierewicz naśmiewał się, że w Niemczech jest budowany od 12 lat i nie może zostać skończony.

Macierewicz ma teorię pomiędzy kim są dzisiaj w Polsce podziały. – Tymi, którzy chcą budować państwo polskie, silne, bogate, dostatnie, oparte na rodzinie, na tradycji narodowej, wartościach chrześcijańskich i oparte na interesie narodowym – wyliczał. 

To, oczywiście o PiS. Po drugiej stronie tych podziałów są ci, którzy „mają zupełnie inne perspektywy”. Jakie? Kto? Tego Macierewicz już nie sprecyzował. Publiczność miała się domyśleć.

W TVP wreszcie mówią prawdę 

Na spotkaniu dowiedzieliśmy się też, że Andrzej Duda jest „człowiekiem, który ma pełną świadomość zagrożeń, jakie stoją przed Polską”. Za przykład Macierewicz podał zaplanowane za kilka dni spotkanie Dudy w USA z prezydentem Donaldem Trumpem. 

Macierewicz kilka razy powtarzał, że to Duda został zaproszony przez Trumpa, „bo jest pełna świadomość na świecie, jaką ważną kluczową rolę odgrywa dzisiaj Polska, dzięki tym zmianom, jakie się dokonały w 2015 roku”, po wygranych wyborach przez Dudę. 

– Polska w 5 lat zmieniła się zupełnie – ciągnął Antoni Macierewicz. Mówił o dobrym stanie gospodarki, o wspieraniu rodzin, dzięki programowi 500+. Macierewicz do tych zmian dorzucił „praworządność”, którą w ostatnich latach zaserwowało PiS.  

– Wreszcie mamy polskie sądy – ogłosił triumfalnie Macierewicz. A jakie były wcześniej? Nie zdradził.  

– Demoralizacja struktur sądowych trwała przez dziesięciolecia. Zmienić to nie jest łatwo, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z ludźmi, którzy wzywają na pomoc zagranicę, by bronić tych, którzy mają jeszcze w zanadrzu spadek komunistyczny – insynuował dalej. 

Macierewicz mówił, że „spadek komunistyczny” tych ludzi „determinuje ich zachowania”. -Potworzyły się mafie, nie tylko w gospodarce, także mafie wśród środowisk sędziowskich – oskarżał. Oczywiście, rząd PiS pod „patronem” Andrzeja Dudy robi z tym porządek.   

– Dzisiaj stoimy przed decyzją, czy to wszystko, co zyskaliśmy przez te 5 lat, zostanie zmarnotrawione, wyrzucone do kosza – straszył Macierewicz. Przywoływał słowa opozycji, że „żelazem i ogniem” będzie wypalać to, co po sobie PiS pozostawi.

Antoni Macierewicz ujął się też za Telewizją Polską, która każdego dnia w „Wiadomościach” i w TVP Info sączy rządową propagandę. Rafał Trzaskowski zapowiedział, że jak zostanie prezydentem, to TVP Info zostanie zlikwidowane. Macierewicz martwi się o wolność słowa.

– Zamkną telewizję, która wreszcie zaczęła mówić prawdę? – pytał były szef MON. – Zmiany w TVP otworzyły możliwość wielkim rzeszom społeczeństwa wreszcie usłyszeć, jaki jest świat naprawdę. Wreszcie pokazano prawdziwą Polskę, a nie tylko małą oligarchicznych elit.

Duda zlikwidował bezrobocie

Żeby nie było tak cukierkowo, Antoni Macierewicz przyznał, że rząd PiS przez ostatnie 5 lat popełnił błędy (nie wymienił ich). – Bezdyskusyjnie, ale dzięki poparciu pana prezydenta Andrzeja Dudy doszliśmy do tego, że w ogóle zlikwidowano bezrobocie – stwierdził.  

Dalej słyszeliśmy, że „problemu pracy w Polsce dzisiaj nie ma”, do tego „napłynęła olbrzymia ilość pieniędzy do przedsiębiorców” w ramach tarczy antykryzysowej, rodziny dostaną teraz bon turystyczny, czyli kolejne przekupstwo wyborcze.

– Żaden kraj nie wychodzi tak dobrze z koronawirusa i tej zarazy, jak Polska. To przecież nie stało się samo z siebie. To nie jest geniusz poszczególnych ludzi. To jest wola narodu, który żądał takiego rządu właśnie, który domagał się takich działań – mówił dalej Macierewicz. 

Bo „ten rząd, jeżeli robi coś dobrego, to robi dlatego, że naród tego się domaga”. Bo „priorytetem prezydentury Andrzeja Dudy, priorytetem tego rządu, jest działanie zgodnie z wolą narodu”. – To jest istota rządu narodowego – wyjaśniał niedowiarkom Macierewicz. 

Znów wrócił do zaplanowanego spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem. Macierewicz opowiadał, że obaj prezydenci będą rozmawiać o bezpieczeństwie militarnym, o przejęciu przez Polskę części amerykańskich inwestycji, których nie będzie w Chinach. 

– Na pewno będzie mowa o zwiększeniu wojsk amerykańskich w Polsce – przewiduje Antoni Macierewicz. – Ten sojusz polsko-amerykański, któremu patronuje Andrzej Duda, nie jest przypadkowy. Z prezydentem Trumpem po prostu dobrze się rozumieją – oświecał dalej.

Podobno Trump i Duda rozpoczęli też „budowę jednego z największych marzeń geopolitycznych Polski” – Trójmorza. To projekt gospodarczy 12 państw UE, położonych pomiędzy Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym.

Serce polskiego patriotyzmu

Antoni Macierewicz starał się też dopieszczać tych, którzy przyszli na niedzielne spotkanie. – Tutaj jest kumulacja polskiego patriotyzmu. On promieniuje na całą Polskę. Im więcej was pójdzie do głosowania, tym większa pewność, że odbudujemy Polskę – instruował. 

Bo Polska jest nadal w budowie i ma być „nie tylko silna, niepodległa, mocna swoim wojskiem, mocna Wojskami Obrony Terytorialnej”, ale też sprawiedliwa społecznie.

– Żeby oligarchowie, którzy zamienili legitymacje komunistyczne na książeczki czekowe, nie narzucali nam swoich poglądów, żeby wreszcie w polskich sklepach można było kupić polską żywność, żebyśmy nie byli skazani na sieci międzynarodowych sklepów – ciągnął.

Macierewicz nawiązał jeszcze do rządowego planu stworzenia sieci sklepów spożywczych, kontrolowanych przez państwo. – To źle? Sklepy mają być tylko wielkich oligarchów? – pytał w swojej ulubionej stylistyce. 

Na koniec wystąpienia Macierewicz stwierdził, że Andrzej Duda „broni rzeczywistości polskiej, rzeczywistości katolickiej, rzeczywistości niepodległego państwa polskiego”. 

– Proszę was – zwrócił się jeszcze do uczestników spotkania. – Mając świadomość odpowiedzialności za to, że jesteście tym sercem polskiego patriotyzmu, sprawcie, by ono było otwarte dla całej Polski i dało siłę całej Polsce – zakończył Macierewicz. 

Na sali rozległy się brawa, wojewoda Ewa Leniart podziękowała Macierewiczowi za to, że przyjechał do Hyżnego. – Ta gmina jest wyjątkowa – stwierdziła Leniart. 

„Trzaskowski patronuje pedofilii” 

Na koniec były jeszcze pytania z sali. Do pytań wyrwał się Karol Ożóg, radny sejmiku podkarpackiego z… PiS, syn senatora Stanisława Ożoga. – Z jakimi zagrożeniami wiąże się ewentualna wygrana w wyborach któregoś z kontrkandydatów Andrzeja Dudy? – zapytał.

Tu Macierewicz szybko odnalazł się w retoryce PiS, czyli sianiu nienawiści wobec osób LGBT. Najpierw stwierdził, że Rafał Trzaskowski „wysyła nas do donikąd”, „byle nie do Polski”. Przywołał temat Karty LGBT+, jaką Trzaskowski podpisał jako prezydent Warszawy. 

– To jest wielka reklama i promocji pedofilii – mówił Macierewicz. – Ci sami ludzie mówią, jakim to strasznym przestępstwem jest pedofilia, a równocześnie chcą wychowanie w pedofilii uczynić obowiązkiem samorządu, a pan Trzaskowski temu patronuje – dodał. 

– On [Rafał Trzaskowski – przyp. red.] to wspiera. Jeszcze się ośmielać atakować Andrzeja Dudę, który podpisał Kartę Rodziny, wyznaczającej kierunek rozwoju na przyszłość polskiej młodzieży i polskiego narodu – mówił Macierewicz. 

– To czasami jest ważniejsze od wielu inicjatyw gospodarczych – podkreślał były szef MON.  – Jeżeli wychowamy nasze dzieci według tego, co chce pan Trzaskowski, to nie będzie narodu polskiego – straszył Macierewicz, mówiąc o „ataku na istotę człowieczeństwa”. 

– Prezydent Duda stawia sprawę jasno: Karta Rodziny, nie Karta Pedofilii – powiedział Macierewicz, strasząc jeszcze tym, że jeżeli wybory wygra Rafał Trzaskowski, to zostaniemy „cofnięci do umów okrągłego stołu, a może jeszcze głębiej – w czasy komunistyczne”. 

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama