Policjanci zatrzymali mężczyznę, który zaatakował w Rzeszowie nastolatka i ukradł mu rower. Chłopakowi pomogli świadkowie.
Do zdarzenia doszło w rejonie Instytutu Muzyki przy ulicy Dąbrowskiego. Policjanci zostali powiadomieni o kradzieży roweru. Na miejscu zobaczyli szarpiących się mężczyzn. Do policjantów podbiegł nastoletni chłopak, twierdząc, że jeden z mężczyzn jest sprawcą kradzieży. Okazał się nim 20-letni mieszkaniec Rzeszowa.
Mężczyzna był agresywny, dlatego został obezwładniony przez policjantów.
Funkcjonariusze ustalili, że 20-latek zaczepił nastolatka. Chciał od niego 2 zł, a następnie zażądał oddania roweru. Gdy sprawca zagroził chłopakowi pobiciem, ten oddał mu rower. Tuż przed zdarzeniem w rowerze spadł łańcuch, więc napastnik nie mógł nim szybko odjechać.
Chłopak zaczął biec za złodziejem i wzywał pomocy. Na jego wołania odpowiedzieli przechodnie.
– Widząca całą sytuację kobieta zawiadomiła policjantów, a kilku przechodniów uniemożliwiło mężczyźnie ucieczkę. 20-latek przyznał się do kradzieży i wskazał miejsce, gdzie porzucił rower – informuje Komenda Miejska Policji w Rzeszowie.
Młody mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Był pijany, badanie wykazało w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu. Prokurator przedstawił mu zarzut rozboju. 20-latka objął również policyjnym dozorem oraz zakazem opuszczania kraju.
redakcja@rzeszow-news.pl