10 dni przestoju ze względu na mrozy i opady śniegu zaniepokoiły Tadeusza Ferenca. Prezydent Rzeszowa obawia się, że firma Strabag, wykonawca rewitalizacji ul. 3 Maja, nie wykona inwestycji na czas Święta Paniagi.
– Bezwzględnie dopilnować, aby Strabag odśnieżał i wykonywał swoją pracę. Absolutnie nie wchodzi w grę, aby w maju firma składała do nas pismo o przedłużenie terminu. Nie ma mowy! – mówił dobitnie w poniedziałek Tadeusz Ferenc podczas spotkania ze swoimi pracownikami.
Chodzi o rewitalizację ul. 3 Maja, która rozpoczęła się na początku listopada ub. r.
W związku z mrozami i intensywnymi opadami śniegu firma Strabag miała przestój w wykonywanych pracach. Jak zapewnia dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, Andrzej Świder, nie było to więcej jak 10 dni, które nie mają znaczenia dla dotrzymania terminu wykonania prac.
– Nieoficjalnie z firmą Strabag jesteśmy umówieni, aby swoje prace zakończyła przed Świętem Paniagi (3 Maja). Oficjalny termin to koniec maja i ten termin firma podtrzymuje nadal – przypomina Świder.
Obecnie prace są na etapie ukończenia renowacji kanalizacji deszczowej.
– Prace będą wykonywane najpierw lewą, a później prawą stroną, aby jak najmniej utrudniać prace lokalom, które się przy tych ulicy znajdują oraz pieszym. Ten etap prac zakończy się na przełomie lutego i marca. Dopiero wtedy będą układane płyty – zapowiadał harmonogram robót jeszcze w październiku Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. O szczegółowym planie pisaliśmy TUTAJ.
Firma Strabag za modernizację ulicy 3 Maja dostanie ponad 7 mln zł.
W trakcie prac budowlanych pojawił się jeszcze jeden pomysł na ulepszenie deptaka. Tadeusz Ferenc doszedł do wniosku, że warto, by nowe granitowe płyty, którymi zostanie pokryta nawierzchnia, zostały wyposażone w ogrzewanie.
– Tradycyjne odśnieżanie ulic nie jest darmowe. Ktoś tę pracę musi wykonać i trzeba też za nią zapłacić, dlatego też prezydent Tadeusz Ferenc zasugerował, aby pod nowymi granitowymi płytami, które pojawią się na ul. 3 Maja, zainstalować ogrzewanie elektryczne, które roztapiałoby śnieg – wyjaśniał w listopadzie ideę nowego przedsięwzięcia Andrzej Świder.
Pomysł ten jednak okazał się zbyt kosztowny, ponieważ już pod koniec grudnia dyrektor MZD stwierdził, że na podgrzewany deptak nie ma pieniędzy w budżecie Rzeszowa na 2017 r. Świder szacował, że takie udogodnienie może kosztować nawet 3,5 mln zł.
Gdy pytamy Andrzeja Świdra, kiedy w końcu zapadną wiążące decyzje nieustannie słyszymy, że „trwa analiza techniczno-ekonomiczna”, „że trzeba zbudować nowe transformatory, bo te, które są nie mają odpowiedniej mocy”.
Szef MZD przewiduje, że sprawa podgrzewanego deptaka ostatecznie wyjaśni się za ok. 2 tygodnie. Wówczas dowiemy się, za ile i czy w ogóle zostaną wykonane instalacje grzewcze w płytach, które pojawią się na ul. 3 Maja.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl