Wiele osób źle mi życzy, od kiedy stanęłam na czele wojewódzkich struktur Twojego Ruchu na Podkarpaciu. Chcą podciąć mi skrzydła. Ja jednak zupełnie się tym nie przejmuję. Robię swoje.
Mam misję, której się podjęłam i mimo „szczekających piesków” na forach internetowych wykonuję solidną robotę. Nie licząc od początku na wiele, podbudowana mocnymi zachętami swoich współpracowników i rodziny wzięłam się do pracy wraz z całym zarządem wojewódzkim. Nie będzie łatwo w tych najbliższych wyborach do Europarlamentu, ale nikomu w demokracji nie jest łatwo. Niejednokrotnie trzeba zdobyć ośmiotysięcznik. Czasami trzeba schować dumę do kieszeni.
Powołałam swoich najbliższych współpracowników. Spotykamy się z ludźmi, którzy mówią nam o swoich problemach tj. pracy, o emeryturach, o interesach, o dzieciach i ich szkole, o kulejącej służbie zdrowia, o narodowym bezpieczeństwie, itd. Już od następnego tygodnia będziemy organizować spotkania na osiedlach, będziemy wszędzie tam gdzie dzieje się krzywda i ludzie są oszukiwani.
Czekamy na Wasze zgłoszenia gdzie powinniśmy być: podkarpackie@twójruch.eu
PS Zauważyłam pewną prawidłowość. Im ktoś mniej pracuje, tym więcej maili do mnie pisze!