(Fot. Pixabay) Prokuratura nie dopatrzyła się winy, ani żadnego zaniedbania ze strony pracowników żłobka, pod których opieką znajdował się 3-latek
Reklama

Śledztwo w sprawie śmierci 3-letniego chłopca w rzeszowskim żłobku „Puchatek” zostało zakończone. Prokuratura umorzyła postępowanie. – Nie doszło do zaniedbania ze strony pracowników żłobka – wyjaśnia zastępca prokuratora okręgowego Katarzyna Drupka.

Rok temu (11 lipca 2023 r.) w rzeszowskim żłobku zmarł 3-letni chłopiec. Z ustaleń śledczych wynikało, że zadławił się winogronem. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie wszczęła postępowanie w kierunku narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez pracowników placówki opiekuńczej w Rzeszowie, pod których opieką znajdował się wówczas i nieumyślnego spowodowania jego śmierci.

Prokuratura nie podawała szczegółów postępowania. Wydano tylko krótki komunikat, z którego wynikało, że „z uwagi na dobro śledztwa, jak i dobro rodziny małoletniego żadne dodatkowe informacje nie będą przekazywane środkom masowego przekazu”.

Śledztwo zamknięte

Prawie rok później śledztwo w sprawie śmierci 3-latka zostało zamknięte ze względu na „brak znamion czynu zabronionego”. Prokuratura nie dopatrzyła się winy, ani żadnego zaniedbania ze strony pracowników żłobka, pod których opieką znajdował się 3-latek.

– Nie ustaliliśmy aby doszło do jakiegoś zaniedbania ze strony pracowników żłobka – informuje Katarzyna Drupka, zastępca prokuratora okręgowego z Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Prokurator dodaje, że ustalono przebieg całego zdarzenia, w jaki sposób chłopcu zostały podane winogrona, w jaki sposób je spożywał i co działo się jak opiekunowie zauważyli, że chłopczyk zadławił się winogronem.

Reklama

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– Pracownicy żłobka przystąpili do reanimacji dziecka. Na miejscu pojawiła się też pielęgniarka zatrudniona w żłobku, która pomagała w reanimacji – opisuje przebieg zdarzenia prokurator Drupka.

Dodaje, że pracownicy placówki natychmiast zadzwonili po karetkę pogotowia. Niestety nie udało się przywrócić funkcji życiowych chłopca.

Rodzice mogą się odwołać

Śledztwo zostało umorzone pod koniec czerwca, na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 kpk, który mówi: „Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy: czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa”.

Rodzicom przysługuje zażalenie od takiego postanowienia. Mogą je złożyć do sądu za pośrednictwem prokuratury. Sąd rozpozna odwołanie uznając czy decyzja prokuratora była słuszna czy nie.

Prokurator Drupka podkreśla, że ta sprawa była dla wszystkie bardzo trudna emocjonalnie. – To tragedia rodziców i pracowników – bo wiadomo, że nikt tu nikomu nie chciał specjalnie krzywdy zrobić – dodaje.

red

Reklama