77. rocznica likwidacji getta. Marsz Żywych: Gdzie było V przykazanie „Nie zabijaj?” [FOTO]

– Gdyby Chrystus żył w 1942 roku szedłby ze swoimi braćmi do Bełżca – mówili uczestnicy 17. Marszu Żywych, który w niedzielę przeszedł ulicami Rzeszowa, aby upamiętnić 77. rocznicę likwidacji rzeszowskiego getta żydowskiego. 

 

Po raz 17. przy stacji Rzeszów-Staroniwa zgromadził się około 60-osobowy tłum. To właśnie z tego miejsca co roku rusza Marsz Żywych, upamiętniający wydarzenia z 7 lipca 1942 roku. Ta data w historii Rzeszowa zapisała się krwawo. To własnie wtedy hitlerowcy dopuścili się haniebnej likwidacji getta, w którym przebywało około 25 tysięcy Żydów z Rzeszowa i przywożonych z okolic. Likwidację getta przeżyło tylko 200 Żydów.

Ciągle przypominać… 

Uczestnicy Marszu Żywych od 17 lat pokonują odwrotną drogę do tej, którą 77 lat temu pokonali rzeszowscy Żydzi. Na XVI-wiecznym cmentarzu żydowskim na placu Ofiar Getta naziści zgromadzili wtedy Żydów, a potem ulicami Kopernika, Grunwaldzką, placem Farnym, Moniuszki, Pułaskiego wyprowadzili ich do stacji towarowej Rzeszów-Staroniwa, skąd Żydów w bydlęcych wagonach wywożono do obozu zagłady w Bełżcu. 

– Ciągle przypominamy o tym, że drogą, którą idziemy 7 lipca 1942 roku szedł Jezus Chrystus. Dlatego dla nas jest bardzo ważne powiedzenie, ze jeśli chcemy zobaczyć Mesjasza idącego na śmierć, to trzeba zobaczyć tych ludzi, którzy szli przez getto – mówił Mirosław Kędzior, jeden z organizatorów Marszu Żywych. 

– Gdyby Chrystus żył w 1942 roku szedłby ze swoimi braćmi do Bełżca, zamordowano by go w Auschwitz, spalono w Jedwabnem, gwałcono w Gniewczynie – dodawał. 

Organizatorzy Marszu Żywych przypomnieli też myśl przewodnią Marszu – poczucie pójścia z tymi, którym odmówiono kiedyś godności bycia człowiekiem. – Żydów zamordowano porównując ich do insektów. Człowieka może nie godzi się zabić, ale insekta już tak – mówił Kędzior. 

„Nie ma przyszłości bez przeszłości”

Na stacji Rzeszów-Staroniwa Jan Niemaszek, jak co roku, odczytał także fragment z książki Moshe Ostera „Gehinom znaczy piekło”. Autor książki, jako 13-letni chłopiec był świadkiem bestialstwa hitlerowców. Przytaczane słowa, jak co roku bardzo poruszają, zwłaszcza, gdy zamknie się oczy i w tle odczytywanego opisu tragicznych zdarzeń słychać szum czekającego na stacji pociągu…

W Marszu Żywych co roku brała udział mieszkająca na stałe w USA także Judit Elkin, ocalała z Holocaustu, jej rodzice, także dzięki pomocy Polaków, zdołali uciec do Związku Radzieckiego, ale w rzeszowskim getcie zginęło jej blisko 80 krewnych. W tym roku, z powodu choroby męża, Judit Elkin nie mogła uczestniczyć w Marszu Żywych. 

Judit Elkin przygotowała za to list, który na placu Ofiar Getta odczytał Mirosław Kędzior. „Nienawiść, która spowodowała wymordowanie mojej rodziny, powinna być dla następnych pokoleń przestrogą. Nie można tak bardzo nienawidzić drugiego człowieka, aby z tej nienawiści zabijać niewinnych” – napisała Elkin. 

„Ile dzieci cierpiało nie zaznawszy radości dzieciństwa? Ile matek patrzyło bezradnie na śmierć swoich dzieci? To nie może się powtórzyć. Nie na próżno powtarzane jest przysłowie, że „nie ma przyszłości bez przeszłości” – dodała. 

„Człowiek nigdy nie umiera do końca”

Na placu Ofiar Getta Jan Niemaszek po raz kolejny odczytał fragment „Gehinom…”, tym razem opisujący zgromadzonych na placu Żydów przeznaczonych do transportu. „Ich śmierć spowodowano tylko dlatego, że byli Żydami. Ludzkość z całego świata na to patrzyła. Widziała i milczała. Gdzie były religie narodów? Gdzie było piątek przykazanie „Nie zabijaj”? Nikt nie wie” – czytał Jan Niemaszek słowa Moshe Ostera. 

Podczas uroczystości głos zabrał także Henryk Wolicki, wiceprezydent Rzeszowa, który odczytał list prezydenta miasta Tadeusza Ferenca. „Maszerując w odwrotnym kierunku potwierdzacie, że człowiek nigdy nie umiera do końca, że pozostaje w indywidualnej pamięci nastopnych pokoleń” – napisał prezydent Ferenc. 

Henryk Wolicki dodał, że wszyscy, którzy poznali historię zagłady, są zobowiązani zapobiegać kolejnym zbrodniom przeciwko ludzkości oraz reagować na wszelkie przypadki agresji, antysemityzmu i totalitaryzmu. Uczestnicy Marszu Żywych na placu Ofiar Getta złożyli kwiaty przed Kamieniem Pamięci, zapalili znicze i położyli symboliczne kamienie.  

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama