Policjanci z łańcuckiej komendy zatrzymali mężczyznę, który siekierą uszkodził samochód zaparkowany przed sklepem, a następnie chodził po parkingu z siekierą w ręce. W chwili zatrzymania był pijany, miał ponad 2,5 promila alkoholu we krwi.
W ostatnią niedzielę, około godziny 11. na parkingu sklepowym przy ulicy Podzwierzyniec w Łańcucie doszło do groźnie wyglądającego incydentu. Dwaj mężczyźni podeszli do stojących przy samochodzie ludzi i jeden z nich zapytał, czy go gdzieś podwiozą. Kiedy usłyszeli odmowę odeszli, ale po chwili jeden z nich wrócił, wyjął spod odzieży siekierę i uderzył w stojący samochód, rozbijając tylną lampę opla. Jeden z napadniętych chciał obezwładnić agresora, ale kiedy ten zamachnął się siekierą w jego stronę uciekł na bezpieczną odległość.
Mężczyźni, którzy zostali zaatakowani wezwali na miejsce policję i obserwowali poczynania uzbrojonego w siekierę furiata. Ten jeszcze przez chwilę chodził po sklepowym parkingu wymachując siekierą, w końcu poszedł w kierunku pobliskich bloków mieszkalnych, a następnie wszedł na teren nieczynnego w niedzielę przedszkola.
Wzywający policjantów mężczyźni poszli za nim, cały czas obserwując go z bezpiecznej odległości. Kiedy obserwowany mężczyzna zauważył policjantów odłożył siekierę i wtedy został zatrzymany. W komendzie sprawdzono jego stan trzeźwości z wynikiem ponad 2,5 promila alkoholu we krwi.
Zatrzymanego mieszkańca Łańcuta osadzono w areszcie, po wytrzeźwieniu odpowie za uszkodzenie mienia. Niewykluczone jest, że zostaną sformułowane inne zarzuty pod jego adresem.
redakcja@rzeszow-nes.pl