Fot. Materiały prasowe. Na zdjęciu kadr z filmu "Zielona granica"

Atakowany przez polityków PiS film „Zielona granica” Agnieszki Holland będzie można zobaczyć w najbliższą niedzielę (24 września) w rzeszowskiej „Zorzy”. 

„Zielona granica” opowiada o kryzysie humanitarnym na granicy polsko-białoruskiej. Choć film jeszcze nie miał premiery (ta jest planowana na 22 września), to najnowsze dzieło Agnieszki Holland jest bezpardonowo atakowane przez polityków PiS. 

Najcięższe działa przeciwko reżyserce wytacza Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. Oskarża ją o szerzenie antypolskiej propagandy, w środę Mariusz Błaszczak, szef MON, nazwał „Zieloną granicę” paszkwilem, który obraża wojsko polskie i straż graniczną. 

Politycy obozu władzy zarzucają Agnieszce Holland wpisywanie się w „rosyjską narrację”. W środę PiS opublikował nagranie, z którego dowiadujemy się, że rzekomo „film ludzi z zaplecza Tuska robi z polskiego wojska i funkcjonariuszy straży morderców i sadystów”.

– To kłamstwa. Polscy obrońcy granic muszą mieć nasze wsparcie! Stańmy „murem za polskim mundurem” – głosi PiS na propagandowym nagraniu, które ma odwrócić uwagę od afery wizowej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. 

„Zorza” krytyki się nie boi 

Na szczęście, w Rzeszowie są kina, które pokażą „Zieloną granicę”. 

– Wiemy, że film wzbudza kontrowersje wśród niektórych widzów. To dobra okazja do tego, aby po pierwsze – zobaczyć film, po drugie – skomentować oraz porozmawiać z osobą, która na co dzień działa przy granicy – mówi Katarzyna Kazanecka z Zorzy 

Pokaz „Zielonej granicy” w Zorzy odbędzie się w niedzielę (24 września), o godz. 19:00. Po seansie odbędzie się spotkanie z Anną Sikorą, menadżerką pomocy interwencyjnej na granicy polsko-białoruskiej z Fundacji Ocalenie. Bilety na film kosztują 20 zł. 

W „Zielonej granicy” wystąpiły polskie gwiazdy, m.in.: Maja Ostaszewska, Tomasz Włosok, Piotr Stramowski, Agata Kulesza, Maciej Stuhr i Magdalena Popławska oraz zagraniczni aktorzy – Jalal Altawil, Behi Djanati Atai, Mohamad Al Rashi, Dalia Naous i Joely Mbundu.

O czym jest „Zielona granica?”

Fot. Materiały prasowe. Na zdjęciu kadr z filmu „Zielona granica”

Po przeprowadzce na Podlasie psycholożka Julia (Maja Ostaszewska) staje się mimowolnym świadkiem i uczestnikiem dramatycznych wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. Świadoma ryzyka i konsekwencji prawnych, przyłącza się do grupy aktywistów pomagających uchodźcom, którzy koczują w lasach w strefie objętej stanem wyjątkowym.

W tym samym czasie uciekająca przed wojną domową syryjska rodzina i towarzysząca jej nauczycielka z Afganistanu, nie wiedząc, że są narzędziem politycznego oszustwa białoruskich władz, próbują przedostać się do granic Unii Europejskiej. W Polsce los zetknie ich z Julią oraz młodym pogranicznikiem Janem (Tomasz Włosok).

Rozgrywające się wokół wydarzenia zmuszą ich wszystkich do postawienia sobie na nowo pytania – czym jest człowieczeństwo?

– W moim odczuciu nie ma sensu zajmować się sztuką, jeśli nie walczy się o to, by zadawać pytania na tematy ważne, bolesne, czasami nierozwiązywalne, stawiające nas przed wyborami, nieraz bardzo dramatycznymi. Taką właśnie sytuacją jest dla mnie to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej – mówi Agnieszka Holland.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama