W Rzeszowie spacer ku pamięci Izy. „Ten rząd ma krew na rękach” [ZDJĘCIA]

Reklama

Około 300 osób wzięło udział w rzeszowskim spacerze ku pamięci zmarłej 30-letniej Izy z Pszczyny, której lekarze nie przeprowadzili zabiegu aborcji. Policjanci ochraniali wejścia do Kurii Rzeszowskiej i biura Konfederacji. 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

 

„Ani jednej więcej” – to hasło często było słyszalne na „spacerze”, który Manifa Rzeszów zorganizowała w poniedziałkowy wieczór w Rzeszowie. O godz. 18:00 uczestnicy spaceru spotkali się przy ulicy Hetmańskiej przed siedzibą PiS. To politycy tej partii, rękami Trybunału Julii Przyłębskiej, rok temu zaostrzyli prawo aborcyjne w Polsce. 

„Ani jednej więcej”

Ofiarą tego haniebnego wyroku jest 30-letnia Iza, która trafiła do szpitala w Pszczynie w 22. tygodniu ciąży z tzw. bezwodziem. Kobieta we wrześniu zmarła po 24 godzinach, bo lekarze nie chcieli przeprowadzić zabiegu aborcji, mimo że były do tego przesłanki. Organizacje broniące praw kobiet mówią, że TK jest winny śmierci Izy. 

Hasło „Ani jednej więcej” od wielu dni jest w przestrzeni publicznej w wielu miastach w Polsce. W Rzeszowie cichy protest przed siedzibą PiS zorganizowano już w zeszły czwartek. W poniedziałek był spacer. Przed biuro PiS przyszły głównie młode kobiety, nie brakowało też polityków, był m.in. poseł Lewicy Wiesław Buż i radna Rzeszowa Anna Skiba. 

Na „spacer” wybrali się także aktorzy z Teatru im. W. Siemaszkowej – Dagny Mikoś i jej mąż Mateusz – oraz były siatkarz Asseco Resovii Ivan Ilić. Uczestnicy spaceru zapalili znicze przed drzwiami wejściowymi biura PiS. Organizatorzy zbierali też podpisy pod obywatelskim projektem ustawy „Legalna aborcja. Bez kompromisów”. Podpisało się pod nim 150 osób. 

Była Alicja Tysiąc, jest Iza 

Agnieszka Itner z Manify Rzeszów zwróciła uwagę, że politycy rządu PiS odpowiedzialność za śmierć Izy teraz zrzucają na lekarzy. – Rząd nie widzi tego, że sam zgotował nam ten los. To nie jest wina lekarzy, to wina orzeczenia pseudotrybunału, które jest niezgodne z prawami człowieka. Aborcja jest prawem człowieka – podkreślała Itner.

Organizatorzy „spaceru” mówili, że spełnia się czarny scenariusz, który kobiece organizacje napisały tuż po wyroku atrapy TK, że lekarze w obawie przed odpowiedzialnością karną będą odmawiać przerywania ciąży. – Iza zmarła. Ile jest takich Iz? Dawniej była Alicja Tysiąc. Ile jest takich kobiet, o których nie wiemy? – pytała Agnieszka Itner.

– W tym momencie lekarze mają związane ręce, nie mogą nas leczyć według swojej najlepszej wiedzy medycznej i naukowej – zwróciła uwagę Itner. – Polki i Polaków chcą cały czas karać – mówiła o PiS. Itner przypomniała, że na Podkarpaciu od 5 lat nie wykonuje się legalnego zabiegu aborcji, klauzule sumienia podpisali wtedy lekarze z Pro-Familii. 

Niech słyszą nasz bunt

Przed biurem PiS skandowano: „Chcemy lekarzy, nie misjonarzy”. – Niech słyszą nasz bunt, naszą niezgodę na to, co się dzieje – mówił Dariusz Bobak z Obywateli RP.

On przypomniał Bartłomieja Wróblewskiego, posła PiS, który autoryzował wniosek posłów do TK o zbadanie zgodności przepisów aborcyjnych z Konstytucją RP. Wróblewski teraz jest „twarzą” kolejnego haniebnego pomysłu rządzących, którzy chcą powołać Polski Instytut Demografii i Rodziny. Jego uprawnienia będą podobne do narzędzi, jakie ma prokuratura.

– Dyrektor tego instytutu będzie mógł ścigać i prześladować tych, którzy w mniemaniu PiS będą szkodzić polskiej rodzinie i polskiej demografii. Instytut będzie walczył z zagrożeniami dla polskiej rodziny, np. z popkulturą i grami komputerowymi, a nie z brakiem dostępu do służby zdrowia, nie z brakiem dostępu do opieki psychologicznej – ostrzegał Bobak. 

– To jest esencja tej władzy. PiS promuje archaiczny, nawet nie XIX-wieczny, a zamierzchły model rodziny i model świata. Panowie Wróblewski, Czarnek to nie są wypadki przy pracy. To jest sedno PiS-u. Musimy z tym walczyć. Musimy stać na ulicy. To władza, która ma kolejne ofiary na swoich rękach. Ma tej krwi coraz więcej – podkreślał Dariusz Bobak. 

Kaczyński – będziesz siedzieć!

Organizatorzy „spaceru” nie mają wątpliwości, że wkrótce będziemy się dowiadywać o kolejnych ofiarach orzeczenia Trybunału Przyłębskiej. – Mamy XXI wiek, a ta władza próbuje zrobić z naszego kraju jakiś zaścianek, który pasuje do fundamentalistycznych, islamskich państw gdzieś daleko na Wschodzie – mówił Bobak. 

Tłum skandował: „Jarosław Kaczyński – będziesz siedzieć!”, „Zbigniew Ziobro – będziesz siedzieć!”, „Julia Przyłębska – będziesz siedzieć!”. – Żadna dyktatura nie jest wieczna. Musimy wziąć sprawy w swoje ręce i doprowadzić do tego, by wszyscy winni spotkali się ze sprawiedliwym sądem, a ten doprowadzi do tego, że będą siedzieć! – mówił Dariusz Bobak.

– Będą siedzieć! – odpowiadali uczestnicy „spaceru”. – Zawiesić ten rząd, a nie lekarzy – mówili. Przed biurem PiS odczytano również nazwiska podkarpackich posłów partii Kaczyńskiego, którzy podpisali się pod wnioskiem do TK o zbadanie przepisów aborcyjnych z Konstytucją. Po każdym nazwisku wykrzykiwano: „Hańba!”. 

Być drugą Irlandią 

Po kilkudziesięciu minutach „spacerowicze” przeszli przed siedzibę Kurii Rzeszowskiej przy ulicy Zamkowej. Wejścia do kurii strzegli policjanci. Skandowano hasła: „Jej serce też biło”, „Chcemy wyboru, nie Salwadoru”, „Aborcja prawem, a nie towarem”, „Jebać PiS i Konfederację”. – Mamy nadzieję na drugą Irlandię – mówiono przed kurią. 

Stamtąd uczestnicy „spaceru” przeszli przed biuro nacjonalistycznej Konfederacji i posła tej partii Grzegorza Brauna przy ul. Słowackiego. Braun też podpisał się pod wnioskiem do TK. Biura Konfederacji też pilnowali policjanci, w tłumie przemknął jego szef Jacek Ćwięka. Z organizatorami próbował się przepychać nietrzeźwy zwolennik PiS. Policjanci nie reagowali.

– Konfederacja pozycjonuje się jako partia, która kocha wolność. Gówno prawda. To nacjonaliści, chcą nam zabrać wszystkie wolności, które nie są zgodne z ich wizją świata. Konfederacja w całości poparła zakaz aborcji, podpisuje się pod najbardziej drastycznymi ustawami, gra w grę z PiS-em. Nie dajcie się na to nabrać – apelował Dariusz Bobak. 

„Spacer” zakończył się po godzinie 19:00. Policja twierdzi, że brało w nim udział ponad 100 osób, organizatorzy mówią, że uczestników było dużo więcej: około 250-300. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama