W kolejnej odsłonie nowego cyklu Kino Konesera na Bis Helios pokaże w drugi dzień świąt Wielkanocy (21 kwietnia, godz. 18.30) znakomity film Woody’ego  Allena  „Blue Jasmine”.

[Not a valid template]

 

Po zakochanym Rzymie i romantycznych uniesieniach w Paryżu, Woody Allen powraca do rodzinnej Ameryki. Fabuła jego najnowszej komedii to historia mieszkanki Nowego Jorku, której uporządkowane życie zupełnie odmieni przymusowa przeprowadzka do San Francisco.

Jasmine (Cate Blanchett) przywykła do wygodnej egzystencji u boku męża-biznesmena Hala (Alec Baldwin). Do świata luksusowych rezydencji i limuzyn, kolacji w najdroższych restauracjach Nowego Jorku i zakupów w butikach topowych projektantów. Jednak kiedy Hal zostaje zatrzymany pod zarzutem malwersacji, a konta małżeństwa zablokowane, jej uporządkowane życie z dnia na dzień zmienia się nie do poznania. Żeby ukoić skołatane nerwy i uniknąć kłopotliwych spotkań ze znajomymi z nowojorskiej elity, Jasmine przenosi się do San Francisco, by tymczasowo zamieszkać u swojej siostry Ginger (Sally Hawkins). Szybko popada w konflikt z Chilim (Bobby Cannavale), prostolinijnym narzeczonym siostry. Szukając mężczyzny dla siebie, postanawia przy okazji uszczęśliwić Ginger i znaleźć jej odpowiedniejszego partnera.

Wkrótce siostra pozna rozrywkowego Ala (Louis C.K.), a o względy Jasmine zaczną zabiegać temperamentny lekarz (Michael Stuhlbarg) i szarmancki dyplomata Dwight (Peter Sarsgaard), zafascynowany jej urodą i arystokratycznym szykiem. Zawiłe relacje męsko-damskie staną się okazją do popisów błyskotliwego poczucia humoru Woody’ego Allena, który z właściwą sobie przenikliwością i inteligencją punktuje ludzkie słabości swoich bohaterów.

httpv://www.youtube.com/watch?v=iVMeFbsqO5g

GŁOSY PRASY:

Artur Zaborski, Stopklatka: „Blue Jasmine” to najpiękniejsze spotkanie z twórczością Woody’ego Allena co najmniej od czasów „Wszystko gra”.

Karolina Pasternak, Stopklatka: Dialogi są w „Blue Jasmine” najlepszej jakości, jak żakiet Channel, którego Blanchett nie zdejmuje niemal do finału, aktorstwo nie pozostawia nic do życzenia, jak idealne przyjęcie w Hamptons. Czar tego filmowego bogactwa pryska jednak wraz z wyjściem z kina.

Paweł T. Felis, Gazeta Wyborcza: Znakomity, mimo komediowej formuły porażający gorzki film Woody’ego Allena, a zarazem kapitalna wariacja na temat „Tramwaju zwanego pożądaniem”.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama