Wybory 2023. Paweł Kowal, lider listy KO: kluczem kampanii powinny być aspiracje

Reklama

Nowe technologie, kultura i transport – na tych tematach będzie osadzona kampania Pawła Kowala, lidera rzeszowskiej listy Koalicji Obywatelskiej. Konkurentów wezwał do udziału w wyścigu – o lepszą przyszłość dla Rzeszowa. 

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Kowal, dziś poseł KO z Małopolski, w środę (23 sierpnia) przyjechał do Rzeszowa oficjalnie potwierdzić start w kampanii wyborczej. Kowala nie było w zeszłą niedzielę na Rynku, gdy Koalicja Obywatelska prezentowała swoich kandydatów do Sejmu w okręgach 22 i 23

Paweł Kowal, można powiedzieć, jest na pół spadochroniarzem. Od lat mieszka w Warszawie, w Rzeszowie się urodził, chodził do Szkoły Podstawowej nr 11 na Podwisłoczu, skończył I Liceum Ogólnokształcące przy ul. 3 Maja. 

W środę pojawił się przed budynkiem swojej podstawówki, pokazał swoje zdjęcie z pierwszej klasy z 1982 roku, co miało dowodzić, że rzeszowską ziemię ma we krwi, i nawet „ucieczka” do Warszawy w ostatnich latach nie sprawi, że zapomniał o swoich korzeniach. 

Kowal – „doświadczony robotnik”

Kowal jest liderem listy KO w okręgu nr 23 (rzeszowsko-tarnobrzeskim). W jego towarzystwie w środę przed SP nr 11 byli też inni kandydaci KO w wyborach: Zdzisław Gawlik, Krystyna Skowrońska, Jolanta Kaźmierczak, Tomasz Cyran, Józef Gdański. 

Gawlik, szef podkarpackiej PO, który startuje z ostatniego, trzydziestego miejsca, dziękował Kowalowi, że zmienił Małopolskę na Podkarpacie. – Na Podkarpaciu także jest sporo do zrobienia. Potrzeba wielu robotników, którzy będą tu uprawiać role – żartował Gawlik.

Kowala nazwał „doświadczonym robotnikiem”, który teraz na Rzeszowszczyźnie ma „urabiać glebę”. – Wierzę, że podobnie, a może jeszcze lepiej, niż w Małopolsce – stwierdził Zdzisław Gawlik, który znów musiał przełknąć gorycz porażki nie bycia liderem listy KO.

Cztery lata temu rzeszowską listę otwierał Paweł Poncyljusz (już nie będzie kandydował na Podkarpaciu), teraz lokomotywą listy w okręgu nr 23 został właśnie Paweł Kowal. „Robotnik” Kowal ma pokazać, że dla Podkarpacia będzie ciężko pracował.

Kowal: tu moje smaki i miłości 

– Nazywam się Paweł Kowal. Urodziłem się 22 lipca 1975 roku. Tu są moje korzenie, tu jest moja tożsamość, tu są moje smaki, przyjaźnie, miłości – zaczął Kowal. Dziękował nauczycielom za nauki, pochwalił się, że ostatnio do niego odezwała się szkolna koleżanka.

– Wybory są o przyszłości – stwierdził już na poważnie. Mówił, że startując z okręgu nr 23, chce pokazać, że dobrze rozumie mieszkańców Rzeszowa. – Co to znaczy być w Rzeszowie, urodzić się na Podkarpaciu, mieć aspiracje – mówił Kowal. 

Bo aspiracje – zdaniem Kowala – powinny być słowem-kluczem tej kampanii. Kowal uważa, że Rzeszów pierwszy raz w swojej historii stoi przed ogromną szansą na duży rozwój. Tą szansą jest wojna na Ukrainie, o Rzeszowie mówi cały świat, głównie jak pomaga. 

Reklama

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– To szansa na wielką zmianę – powiedział lider listy KO. – Ludzie stąd budowali Amerykę, ludzie stąd rozumieją, co to jest ciężka praca. Mają aspiracje, by ten region wyglądał znacznie lepiej – mówił na okrągło Kowal.

Pokazywał palcem na bloki na Podwisłoczu, że to właśnie w nich mieszkają ludzie, którzy rok temu otworzyli drzwi swoich mieszkań, by dać schronienie tysiącom uchodźców z Ukrainy. – Otworzyli swoje mieszkania, lodówki, łazienki – podkreślał. 

Kowal uważa, że mieszkańcy Rzeszowa byli lepsi w pomocy Ukraińcom niż Amerykanie i Brytyjczycy. – Oni mają drugie mieszkanie, drugą łazienkę, dwie lodówki dla gości. Tu ludzie otworzyli to, co mieli – mówił o zrywie humanitarnym rzeszowian Kowal.

Wyścig o lepszą przyszłość 

Stwierdził, że dyskusja w kampanii wyborczej powinna się skupiać na przyszłości regionu rzeszowskiego i jego aspiracjach. Kowal zaapelował do swoich konkurentów, by stanęli z nim w wyścigu o lepszą przyszłość dla regionu. 

– W Polsce jest dzisiaj bardzo źle, poziom agresji został przekroczony poza wszelką miarę. W tym ani ja, ani moi koledzy i koleżanki was nie wyprzedzą – mówił do konkurentów. – Możemy urządzić wyścigi, kto lepszą przyszłość zaproponuje dla tego wspaniałego regionu.

Sam Kowal nie był w tym względzie wylewny. Rzucił trzy hasła wokół których chce prowadzić kampanię – nowe technologie, kultura i transport. W kontekście nowych technologii stwierdził tylko, że chodzi o rozwój parków technologicznych. 

– To leży na tacy, to nie fantazja – przekonywał Kowal. O kulturze, że rozmawiał z prezydentem Rzeszowa o stworzeniu w mieście parku rzeźby z „dużym rozmachem”. – Może w oparciu o pamięć Józefa Szajny – zaproponował. 

W sprawach transportowych Kowalowi marzy się, by transport zboża i innych produktów z Ukrainy na Zachód, Bliski Wschód i Afryki szedł przez Morze Bałtyckie. – Przez Przemyśl, Rzeszów. To wielka szansa dla tego regionu – uważa Paweł Kowal. 

Wybory parlamentarne odbędą się 15 października.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama