Wybory 2023. Zbigniew Ziobro w Rzeszowie: nie przyjechałem tu gwiazdorzyć

– Czuję się tu, jak u siebie – mówił w piątek w Rzeszowie Zbigniew Ziobro, lider rzeszowskiej listy Zjednoczonej Prawicy w wyborach parlamentarnych. 

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Nie minęła doba od ogłoszenia przez Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, liderów list Zjednoczonej Prawicy, a Zbigniew Ziobro już w piątek pojawił się w Rzeszowie, gdzie wspólnie ze swoim politycznym druhem Marcinem Warchołem w południe przy kościele reformackim złożyli wieniec w 84. rocznicą wybuchu II wojny światowej.

To właśnie Zbigniew Ziobro będzie liderem listy Zjednoczonej Prawicy w okręgu nr 23 (rzeszowsko-tarnobrzeskim), co u wielu regionalnych działaczy PiS wywołało konsternację i szok. Ziobro jest szefem Suwerennej Polski, politycznej przystawki w obozie władzy PiS. Ziobro twierdzi, że władze PiS proponowały mu start w kilku miejscach. 

Ziobro musiał szukać swojego nowego miejsca, bo w poprzednich wyborach parlamentarnych startował z województwa świętokrzyskiego, a tam, dokładnie w Kielcach, liderem listy ZP będzie sam Jarosław Kaczyński, prezes PiS. – Zdecydowanie najbliżej mojemu sercu jest ziemia rzeszowska – mówił w piątek Zbigniew Ziobro.  

Ziobro: jestem stąd 

Ziobro opowiadał, że jego rodzina, zarówno ze strony matki, jak i ojca pochodzi z Podkarpacia. U rodziny matki spędzał dzieciństwo w Przemyślu, a ze strony ojca bywał w Strzyżowie. Tam właśnie urodził się ojciec Ziobry. – Po drodze zatrzymywałem się u cioci w Czudcu – Ziobro udowadniał swoje podkarpackie korzenie.  

Dziadek Ziobry, kpt. Ryszard Kornicki był oficerem AK i żołnierzem ruchu oporu „Wolność i Niezawisłość”, szefem komórki „WiN” w Przemyślu, za swoją niepodległościową działalność w 1947 roku trafił do więzienia na zamku Lubomirskich, gdzie był torturowany. –  Po mieczu i kądzieli, jestem stąd – przekonywał minister sprawiedliwości. 

– Jestem z tymi ziemiami związany od dzieciństwa. Moi dziadkowie byli i są dla mnie bohaterami – byli żołnierzami tych ziem, tutaj walczyli, tutaj przelewali krew. Stąd wyrastam kulturowo. Dzieje mojej rodziny są wpisane w te ziemie, historię, świadomość. Czuję się tu, jak u siebie – mówił Zbigniew Ziobro. 

Ziobro gra na drużynę?

Pytany przez nas, czy wyborcy Zjednoczonej Prawicy znów nie dostaną rozdwojenia jaźni, gdy dwa lata temu Marcin Warchoł startował na prezydenta Rzeszowa, a PiS wystawił Ewę Leniart (oboje ponieśli klęskę), Ziobro stwierdził, że obóz ZP „wyciągnął dobre wnioski” z tamtych wydarzeń. – Jesteśmy na wspólnej liście, jesteśmy drużyną – mówił Ziobro. 

– Łączymy siły, nie ma dwóch list, co martwi naszych przeciwników. Będziemy zabiegać o głosy dla jednej listy. Nie gram na swój wynik, a na drużynę. Przyjechałem tutaj, by być liderem drużyny, a nie gwiazdorzyć. Będę sługą tych, którzy udzielą mi poparcia. – zapowiedział Zbigniew Ziobro. – Podkarpacie to przepiękna ziemia – podkreślał. 

Zły Tusk, Bąkiewicz OK

Tarciami w samym obozie Zjednoczonej Prawicy się nie przejmuje. – Rodzina też czasami się posprzecza, ale ważne, że jesteśmy razem. Mamy wspólny cel – silną Polskę i suwerenną Polskę – mówił Ziobro. I udowodnił, że w kampanii nie zejdzie z antyunijnej ścieżki. Ziobro znów zaatakował Donalda Tuska, jego partię nazwał „partią niemiecką”. 

– Jeżeli przejęłaby władzę, to oznacza bardzo złe wieści dla jakości życia Polaków i ich bezpieczeństwa – postraszył Koalicją Obywatelską Ziobro. Przy okazji potwierdził, że to Suwerenna Polska zarekomendowała Roberta Bąkiewicza, byłego szefa Marszu Niepodległości, w wyborach do Sejmu z listy ZP w Radomiu. 

– [Bąkiewicz] słynął z tego, że potrafi zorganizować marsze pod biało-czerwoną flagą – 11 listopada, by Warszawa słynęła nie tylko z manifestacji LGBT pod tęczową flagą, ale też by kojarzyła się z biało-czerwoną flagą, Polską, polskością i obroną tego, co jest naszą tożsamością. Nie wstydzimy się tego – mówił Ziobro. 

Gawlik? Nie znam człowieka

Na koniec został zapytany, czy weźmie udział w debacie, do której w czwartek wezwał go Zdzisław Gawlik, szef podkarpackiej PO i kandydat Koalicji Obywatelskiej w okręgu nr 23. – Nie wiem, kto to jest – rzucił na odchodne Ziobro. I zapowiedział, że w sobotę (2 września) w hotelu Prezydenckim poznamy wszystkich kandydatów ZP na Podkarpaciu.  

Wybory parlamentarne odbędą się 15 października.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama