– Trzeba zabiegać o powrót bardzo silnej pozycji naszego kraju, która dawała nam tak wielkie sukcesy przez ostatnie 15 lat – mówił w niedzielę w Rzeszowie prof. Jerzy Buzek, były premier RP, obecnie europoseł Platformy Obywatelskiej.
Prof. Buzek w niedzielę w południe pojawił się w siedzibie podkarpackiego PSL. Do Rzeszowa przyjechał na zaproszenie europosła PSL Czesława Siekierskiego, który jest „jedynką” podkarpackiej Koalicji Europejskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jerzy Buzek z kolei otwiera śląską listę KE.
Obaj przez ostatnie pięć lat siedzieli obok siebie w PE. Siekierski reprezentuje komisję rolnictwa, Buzek zaś komisję przemysłu badań naukowych i energii. Były przewodniczący Parlamentu Europejskiego podkreślał, że cała Rzeszowszczyzna, podobnie, jak i całe Podkarpacie, mają „niezwykłe osiągnięcia” w ostatnich latach na arenie europejskiej.
– Macie rozwinięty przemysł. Dolina Lotnicza, której centrum jest Rzeszów, jest znana w całej Europie. Między innymi w mojej komisji docenia się innowacyjność na tym terenie – mówił Jerzy Buzek.
Tworzyć sojusze i koalicje
Stwierdził, że ważną rolę w rozwoju Podkarpacia odgrywają także rzeszowskie uczelnie, ośrodki naukowe i przedsiębiorstwa, które zdobywają bardzo dużo funduszy unijnych. – Zwłaszcza na innowacyjność. To ogromny sukces Rzeszowszczyzny – uważa europoseł Buzek.
Jego zdaniem również rolnicy bardzo dużo zyskali na wejściu Polski do Unii Europejskiej 15 lat temu i nawet jeśli wtedy niechętnie patrzyli na obecność naszego kraju w UE, tak dzisiaj większość rolników nie wyobraża sobie życia poza strukturami Unii. – Należy bronić pozycji naszych rolników w UE, innowatorów, przemysłu – mówił Buzek.
Zaznaczył, że do tego „niewątpliwie potrzebna jest silna pozycja w UE, która pozwala na poważne prezentacje naszego punktu widzenia, naszego stanowiska”. Aby taką pozycję mieć – według byłego premiera RP – polski rząd musi tworzyć sojusze i koalicje. – To nam się kiedyś bardzo dobrze udawało – mówił Jerzy Buzek.
Wymienił takie projekty europejskie zainicjowane przez Polskę, jak choćby Partnerstwo Wschodnie, czy tzw. unię energetyczną, które są ważne dla naszego kraju. – Ale również Europa uwierzyła w ich sens – podkreślał były premier RP. – One dzisiaj dają Polsce pozycję stabilnego kraju. Na kontynencie europejskim czujemy się pewnie – dodawał.
Co jest słabością Polski?
Teraz – zdaniem Jerzego Buzka – trzeba obronić pozycję Polski, którą zdobyliśmy podczas 15-letniej obecności w Unii Europejskiej. – Dzisiaj widzimy, że nasz kraj jest często pozbawiony zawierania korzystnych sojuszy i obrony interesów Polski. Trzeba zabiegać o powrót bardzo silnej pozycji naszego kraju, która dawała nam tak wielkie sukcesy – mówił.
To nawiązanie do aktualnej polityki rządu PiS, który jest na ścieżce wojennej z Unią Europejskiej, a teraz PiS straszy Polaków negatywnymi skutkami wejścia do strefy euro, choć nikt w Parlamencie Europejskim o tym nie mówi. Unijne kraje, które chcą mieć wspólną walutę, to w tej chwili: Chorwacja, Bułgaria i Rumunia. Temat Polski nie istnieje.
Jerzy Buzek mówił nam, że tak jak PiS wcześniej straszył Polaków uchodźcami, tak teraz znalazł sobie nowego wroga, a jest nim właśnie strefa euro. – To ryzykowanie Polexitem – uważa były przewodniczący PE. – Nie widzę powodów, by straszyć strefą euro. Widzę natomiast powody, by poważnie na ten temat rozmawiać.
Buzek krytycznie ocenił fakt, że przy Narodowym Banku Polski zlikwidowano tzw. grupy doradców, które przyglądały się, jak wygląda sytuacja krajów, które wprowadziły euro i na tej podstawie w przyszłości zdecydować, kiedy Polska mogłaby wejść do strefy euro. – W tej chwili w Polsce nie prowadzi się żadnej poważnej dyskusji. To nasza słabość – mówił Jerzy Buzek.
Jego zdaniem, Polska wcześniej, czy później do strefy euro wejdzie o ile wcześniej PiS nie wyprowadzi naszego kraju z UE. Podczas pobytu w Rzeszowie Jerzy Buzek mówił też, że nowy budżet UE do 2027 roku nie będzie już tak dobry, jak w latach 2014-2021, gdy zdobyliśmy najwięcej pieniędzy. – To niepokojące – martwi się europoseł Buzek.
Oligarchowie się wzbogacili
Z kolei Czesław Siekierski uważa, że 15 lat obecności Polski w UE wypada dla nas korzystnie – mamy m.in. dostęp do wspólnego rynku, Polacy bez problemu mogą podróżować po Europie. – W 2018 roku nasz eksport wyniósł 30 mld euro, a import – 20 mld zł. 15 lat temu eksport był na poziomie 6 mld euro – porównywał europoseł Siekierski.
Podkreślił też, że Podkarpacie jest na poziomie Małopolski w wypracowywaniu PKB, a to dzięki właśnie unijnych funduszom. Oba województwa wyprzedza tylko Mazowsze z bogatą Warszawą. – Nasz przemysł jest nowoczesny, rozwija się – mówił Czesław Siekierski. Jego zdaniem ważne jest teraz zapewnienie rolnikom odpowiedniego poziomu dochodów.
UE ma dzisiaj problem z nadmiarem produktów z Ukrainy. UE otworzyła na nie rynek, aby naszym wschodnim sąsiadom pozwolić szybciej się rozwijać. Efekt? – Z tej szansy skorzystali oligarchowie, a nie małe przedsiębiorstwa i rolnicy. UE chce pomóc Ukrainie, ale nie może być to kosztem polskich i europejskich rolników – zaznaczył Siekierski.
Wybory do PE w Polsce odbędą się 26 maja.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl