Rzeszowski Ośrodek Sportu i Rekreacji znalazł firmę, która za dużo mniejsze pieniądze jest w stanie zdemontować zadaszenie rzeszowskiego skateparku. Od wiosny przyszłego roku rolkarze będą jeździli pod otwartym niebem.
– Mamy propozycję firmy, która demontaż zadaszenia jest w stanie zrealizować za ok. 30 tys. zł. Na takie pieniądze możemy się zgodzić, a nie na ponad 100 tys. zł, gdy mieliśmy parę miesięcy temu ofertę innej firmy – mówi Janusz Makar, dyrektor ROSiR-u, który zarządza skateparkiem przy rzeszowskiej hali Podpromie.
ROSiR jest na etapie załatwiania formalności zdjęcia potężnego balonu. Bo to, że zadaszenia od wiosny przyszłego roku nie będzie jest już przesądzone. Na zadaszenie skateparku przez cały 2016 r. narzekali rolkarze. W lecie nie sposób było jeździć przy wysokich temperaturach. Chętnych do korzystania z obiektu było bardzo niewielu.
Z powodu całorocznego zadaszenia na terenie skateparku nie odbyły się dwie duże imprezy rolkarskie: Rzeszów Concrete Madness i Carpatia Extreme Festival.
– Zadaszenie zdejmiemy, by ułatwić organizowanie na terenie obiektu imprez. Poza tym, słońce ma niekorzystny wpływ na powłokę balonu. Koszty nam się zbilansują, bo wentylacja cała czas pracuje i powietrze jest dmuchane, a za to też płacimy – wyjaśnia dyrektor Makar.
Zadaszenie skateparku kosztowało 736 tys. zł. Wykonała je firma Grimar z Gliwic, z którą ratusz miał problemy. Grimar postawił balon z ponad rocznym opóźnieniem (w lutym 2015 r.), za co miasto naliczyło firmie kary finansowe – 78 tys. zł.
Potem problem był z oddaniem do użytku skateparku, bo zdaniem strażaków konstrukcja zadaszenia została źle wykonana i groziła katastrofą.
Zadaszenie zdjęto w lipcu 2015 r., by w listopadzie znów jest zamontować. Pod zadaszonym skateparkiem fani rolek zaczęli jeździć dopiero od grudnia. Gdy przyszła tegoroczna wiosna, urzędnicy chcieli zdemontować balon, ale uznali, że tego nie zrobią z powodu dużych kosztów.
Od wiosny przyszłego roku zadaszenia już nie będzie. Dokładny termin nie jest znany – prawdopodobnie od marca lub kwietnia. Wszystko zależy od pogody.
W tej chwili z zadaszonego skateparku, który w środku jest oświetlany i ogrzewany, rolkarze mogą korzystać od godz. 8:00 do 22:00.
– To, że zadaszenia w lecie nie będzie, nie jest dla nas niczym nadzwyczajnym. To powinno być normalnością. Oczywiście, cieszymy się, ale to tak jakby się cieszyć z tego, że w zimie odśnieżane są drogi, a wiadomo, że trzeba to robić.
– Przez cztery lata budowaliśmy społeczność. Pozostawienie na cały rok zadaszenia skateparku sprawiło, że straciliśmy bardzo dużo osób. To był dla nas cios. Mamy nadzieję, że odzyskamy ludzi – mówi Roman Reszel, prezes Stowarzyszenia Skatepark Rzeszów.
Jeśli założenia Stowarzyszenia będą w końcu realizowane, to skatepark będzie zadaszony od października do marca każdego roku.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl