Zakład Karny w Rzeszowie ma sztandar, a Ziobro wciąż mówi o Holland [FOTO]

Reklama

– Agnieszka Holland „odleciała” – mówił w poniedziałek na placu Farnym w Rzeszowie Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. 

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Nie ma w zasadzie dnia, by Ziobro (jest jedynką rzeszowskiej listy Zjednoczonej Prawicy w tegorocznych wyborach parlamentarnych) nie zaatakował znanej reżyserki Agnieszki Holland za film „Zielona granica” o kryzysie humanitarnym na granicy polsko-białoruskiej.

Atakował ją w niedzielę w Lubeni, gdzie odsłonięto tablicę upamiętniającą 6 mieszkańców wsi zamordowanych przez hitlerowców 21 czerwca 1943 roku. Atakował Holland także w poniedziałek (18 września) na placu Farnym w Rzeszowie. 

Przed południem Zakładowi Karnemu w Rzeszowie przekazano tam sztandar z napisem „Bóg, Honor, Ojczyzna”. W uroczystości uczestniczył właśnie Zbigniew Ziobro. Słuchały go władze Podkarpacia, szefowie podkarpackich służb mundurowych i duchowni. 

Pojawili się także regionalni politycy partii Ziobro – Suwerennej Polski: posłanka Maria Kurowska i senator Mieczysław Golba. 

Sztandar poświęcił Jan Wątoba, biskup rzeszowski. Zanim Ziobro zaatakował Holland za to, że rzekomo stworzyła „antypolski” film, mówił, że przekazany ZK sztandar jest „symbolem, ciężkiej, pełnej poświęcenia pracy funkcjonariuszy Służby Więziennej”. 

– Nader często zapomina się, jak ważną rolę w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa Polkom i Polakom, odgrywa Służba Więzienna – mówił Zbigniew Ziobro. 

Polacy mają doceniać 

Mówił, że „profesjonalna praca organów ścigania” nie miałaby sensu, gdyby nie praca funkcjonariuszy SW. – Niełatwa, niezwykle ciężka, wymagająca profesjonalizmu, oddania, poświęcenia, ale też niebezpieczna, wymaga hartu ducha, czasem też odwagi – podkreślał.

Ziobro stwierdził, że w sprawie poprawy warunków pracy funkcjonariuszy SW „pozostaje wiele do zrobienia”, ale przekonywał, że to właśnie on nie zgodził się na to, by wynagrodzenia w SW rozdzielić od innych służb mundurowych. 

– Nie zgodziłem się na to i nigdy się na to nie zgodzę – zapewniał. Ziobro przekonywał, że od 2015 roku, gdy został ministrem sprawiedliwości, wynagrodzenia w SW wzrosły o ponad 60 procent. – To wciąż mało – przyznał. 

Ziobro mówił, że w ostatnich latach polska Służba Więzienna została zmodernizowana za „dodatkowe miliardy złotych”, wybudowano nowe więzienia, a ich funkcjonariuszy wyposażono w nowoczesny sprzęt, m.in. broń.  

Ziobro stwierdził, że przekazanie sztandaru dla Zakładu Karnego w Rzeszowie ma służyć m.in. temu, by „wartość pracy” funkcjonariuszy SW doceniło także polskie społeczeństwo. – Nie tylko przełożeni – zwracał uwagę. 

Plan dezorganizacji Polski

Minister przypominał, że funkcjonariusze SW „zawsze byli pierwsi na służbie Polski”, wielu z nich zginęło podczas drugiej wojny światowej z rąk hitlerowców, a praca więzienników  wymaga szacunku też od innych służb mundurowych, m.in. wojska i straży granicznej.

Tak Ziobro zrobił wstęp pod tyradę o „antypolskiej” działalności Agnieszki Holland za to, że odważyła się pokazać, co polskie służby graniczne wyprawiały, gdy w ubiegłym roku polsko-białoruską granicę szturmowali imigranci z Bliskiego Wschodu i Afryki. 

Ziobro ujął się za pogranicznikami, uważa ich wręcz za bohaterów, bo bronią naszej granicy przed „hybrydową wojną, którą realizuje Putin rękoma Łukaszenki”. Ziobro stwierdził, że gdyby nie postawa polskich pograniczników, to wojna „przerodziłaby się w chaos”. 

– Do Polski sprowadzono by nie setki, ale miliony tzw. uchodźców z krajów islamskich. Chodziło o dezorganizację Polski na przedpolu, jaki Putin planował, a potem realizował na Ukrainie – mówił w trakcie wystąpienia Ziobro.

Przekonywał, że plan Putina nie powiódł się, bo na jego drodze stanęli „dzielni ludzie, Polacy, również z Podkarpacia”. – Wykonywali swoje obowiązki, często w nocy, w zimnie, strzegąc naszej granicy. Chwała im za to! – mówił dalej Ziobro. 

Bezczelna Holland wg Ziobry

O aferze wizowej, czyli wydawaniu za łapówki przez polskie ambasady wiz pracowniczych dla imigrantów, Ziobro nic jednak nie wspomniał. Bo dla PiS afery wizowej nie ma, są tylko „nieprawidłowości”. Straszenie imigrantami jest za to chlebem powszednim. 

Ziobro dalej stwierdzał, że pod adresem polskich pograniczników padają „kłamliwe zarzuty”, a w tę narrację rzekomo wpisuje się Agnieszka Holland. – W swoich wywiadach porównuje polskich funkcjonariuszy do kryminalistów – mówił Ziobro. 

Holland oskarżał, że „bruka polski mundur, mundur polskiego żołnierza”. – Nazywa ich sadystami. Zestawia ich – ma czelność! – z nazistami. Brak słów – kontynuował Ziobro. Nie wymienił Tuska, ale dał do zrozumienia, że powinien „stanowczo odciąć” się od Holland. 

– Brak słów, by komentować stanowczego się odcięcia się ze strony tych, którzy aspirują do najważniejszych funkcji w państwie – mówił Ziobro w zawoalowany sposób. 

Szargają obraz Polaków

I wrócił do samej reżyserki: – Zdaniem tej pani, rządzi brunatna hołota, którą demokratycznie wybrali Polacy. Obraża nie tylko rządzących, ale przede wszystkim Polaków. Obraża demokrację polską – atakował Agnieszkę Holland Zbigniew Ziobro. 

– Brunatna hołota – co to za skojarzenie? Czy to przypadkiem nie kolor NSDAP, morderców, którzy mają krew na rękach milionów ludzi? – pytał Ziobro. Atakował reżyserkę za to, że straszy Polaków faszyzmem i obozami koncentracyjnymi, jeżeli PiS utrzyma władzę. 

– Nie wiem, jakich słów szukać, by to komentować. Najłagodniej, odwołując się do młodzieżowego języka, ktoś „odleciał”. My wiemy, że ktoś „odleciał”, ale wiemy, że takie słowa mogą być czytane za granicą – martwił się Ziobro. 

Stwierdził też, że wypowiedzi Agnieszki Holland wpisują się w narrację o „polskich obozach koncentracyjnych” powtarzaną jeszcze niekiedy w zagranicznych mediach. – Tak właśnie się szarga i niszczy obraz Polaków, polskiego munduru, naszej historii – mówił Ziobro.  

– Musimy przypominać oczywiste fakty, musimy bronić prawdy, bo nikt za nas tego nie zrobi. Musimy bronić młodych funkcjonariuszy, żołnierzy, funkcjonariuszy, którzy dzisiaj strzegą polskiej granicy – zaapelował Zbigniew Ziobro. 

Czego uczy się Zachód? 

Na koniec wrócił jeszcze do uroczystości przekazania sztandaru dla rzeszowskiego więzienia (sprezentowała go Polska Grupa SW Przedsiębiorstwo Państwowe). Ziobro chwalił się, że od kiedy jest ministrem, to 96 proc. więźniów pracuje, a wcześniej pracowało ok. 30 proc. 

– To najlepszy sposób resocjalizacji, najlepsza gwarancja, że na wolności będą żyć uczciwie, przy okazji spłacą swoje winy – Ziobro chwalił rządowy program „Praca dla więźniów”.

Chwalił też „elektroniczne więzienie”, czyli elektroniczne opaski zakładane skazanym za drobne przestępstwa, by nie trafiali za więzienne mury, a kary odbywali w domach. W „elektronicznym więzieniu” przebywa aktualnie 8000 osób. 

– Jestem zwolennikiem twardej walki z brutalną przestępczością, ale z drugiej strony konieczne jest elastyczne podejście. Drobnym przestępcom, jeszcze niezdemoralizowanym, trzeba dawać szansę – mówił Ziobro. 

Zwrócił uwagę, że utrzymanie skazanego w „elektronicznym więzieniu” jest dziesięć razy tańsze od kosztów utrzymania skazanego za więziennymi murami. Ziobro stwierdził, że ten system od Polski chcą podobno kopiować inne kraje Zachodu. 

– Uczą się od nas. Możemy być w czymś najlepsi – podkreślał. I na koniec jeszcze podziękował rodzinom funkcjonariuszy SW za ich „cierpliwość i odporność”. 

Sztandar – duchowa moc

Na uroczystość przekazania sztandaru dla rzeszowskiego ZK przyjechał także gen. Jacek Kitliński, szef polskiego więziennictwa. On powiedział, że sztandar jest wyrazem „szacunku i zaufania” wobec tych, którzy pracują w więzieniach. 

– Kardynał Stefan Wyszyński nie bez powodu mówił, że to nie jest tylko kawałek materiału, ale symbol, który niesie głębokie wartości, ideały i przekonania. Jest nośnikiem historii i tradycji. To nasza duchowa moc – powiedział gen. Kitliński. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama