Wiedział, że jest chory na COVID-19, ale i tak przyjechał na ćwiczenia. Jeden z żołnierzy podkarpackich „terytorialsów” jest pod lupą wojskowej prokuratury.
Śledztwo w tej sprawie 12 stycznia br. wszczął dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów, o czym ta poinformowała w piątek, 19 marca.
Śledztwo dotyczy bezpośredniego narażenia na zarażenie chorobą zakaźną COVID-19 wielu osób. W tym przypadku chodzi o żołnierzy z 31. Batalionu Lekkiej Piechoty w Rzeszowie, który jest częścią 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej w Rzeszowie.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że jeden z podkarpackich „terytorialsów” (starszy szeregowy) z 31. BLP między 29 października a 1 listopada 2020 roku stawił się do swojej jednostki wojskowej na ćwiczenia rotacyjne.
– Wiedząc, że jest dotknięty chorobą zakaźną koronawirusem „SARS-CoV2” i w tym czasie powinien przebywać na obowiązkowej izolacji – twierdzi por. Michał Wiśniewski, prokurator działu ds. wojskowych rzeszowskiej prokuratury.
Śledztwo wszczęto pod kątem narażenia zarażeniem wielu osób. To przestępstwo opisane jest w art. 161 § 3 Kodeksu karnego. Jego popełnienie jest zagrożone karą nawet 10 lat więzienia.
Osoby pokrzywdzone powinny się zgłosić do działu ds. wojskowych prokuratury przy ul. Lisa Kuli 20. Pokrzywdzeni mają być przesłuchani w charakterze świadków. Lista osób pokrzywdzonych znajduje się u dowódcy 31. Batalionu Lekkiej Piechoty w Rzeszowie.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl