– „Dobra zmiana”? Nie ma żadnej zmiany. PiS to Populizm i Socjalizm – mówił w sobotę w Rzeszowie Paweł Kukiz, lider Ruchu Kukiz’15. „Kukizowcy” nie zostawiali suchej nitki na rządzie Beaty Szydło.
W sobotę do kina Zorza przyjechało kilkunastu posłów Ruchu Kukiza na pierwszy w Polsce Konwent Kukiz’15.
Do Rzeszowa nie dotarł zapowiadany Piotr Liroy-Marzec. Zatrzymały go podobno sprawy osobiste, choć nie od dziś wiadomo, że drogi Liroya i Kukiza powoli się rozchodzą.
W Zorzy, oprócz Pawła Kukiza, pojawili się podkarpaccy posłowie – Maciej Masłowski i Wojciech Bakun. Byli też m.in. Marek Jakubiak, Elżbieta Borowska, czy Barbara Chrobak.
Głównym celem sobotniego Konwentu „kukizowców” było promowanie powstającego Stowarzyszenia na rzecz Nowej Konstytucji Kukiz’15, które ma budować lokalne struktury Ruchu.
– Musimy sformalizować Ruch, który potem wejdzie w skład szerokiej płaszczyzny, porozumienia różnych ruchów reformatorskich – endecji, wolnościowców, stowarzyszenia rolników i konsumentów i wszelkie grupy społeczne, które kwestionują obecny stan prawny, obecny system i ustrój, wszystkie ruchy, które żądają jednomandatowych okręgów wyborczych, przede wszystkim obniżenia opodatkowania obywatela, zmiany systemu prezydenckiego – mówił podczas krótkiej konferencji przez Konwentem Paweł Kukiz.
Kto leży na dnie?
„Kukizowcy” chcą także zmian w ustawie o referendum, obniżenia jego progu. Obecnie referenda krajowe są ważne, gdy frekwencja przekracza 50 proc. – Aby wynik referendum był obligatoryjny dla władz w każdej sprawie – mówił Paweł Kukiz.
– Większy nacisk będzie kładziony na rozmowy z ludźmi o stanie ustrojowym państwa, o dramatycznej sytuacji podzielenia Polski na dwie zwalczające się grupy, na Bogu ducha winnych obywateli podzielonych, którzy dali się wkręcić w tę międzypartyjną walkę o przysłowiowy żłób – mówił w swoim stylu Kukiz.
Ale zainteresowanie Konwentem było słabe. Nie licząc polityków, do Zorzy przyszło kilkadziesiąt osób. Posłowie Kukiza podczas swoich wystąpień mówili o działalności prokuratury, sądownictwa, o sytuacji rolników, Polaków mieszkających za granicą, przedsiębiorcach i tradycyjnie o „partiokracji”.
Wojciech Bakun zaatakował PiS za to, że nie chce już likwidować gabinetów politycznych, mimo, że partia Jarosława Kaczyńskiego takie projekty ustaw składała w Sejmie w 2009 i 2011 r.
– Teraz mówią, że zmienił im się punkt widzenia, bo są partią rządzącą. Paweł… – zwrócił się Bakun do Kukiza. – Jeżeli my zostaniemy partią rządzącą, daj ci Boże, też zmienimy punkt widzenia? Myślę, że nie.
Bakun apelował, by patrzeć na „drugie dno”. – Będąc w parlamencie od pół roku widzimy, że na dnie leży PO z PiS-em, a na nich Nowoczesna i nie ma między nimi różnicy – mówił Bakun.
W Sejmie są „hipotetycznie”
Poseł Marek Jakubiak, który jest też właścicielem Browarów Regionalnych, krytykował PiS za to, że szykuje zmianę przepisów na mocy, których już osobie podejrzanej o popełnienie przestępstwa państwo będzie mogło zabierać majątek. Taki los może spotkać np. przedsiębiorców.
– Nie wiem, jak oni zamierzają to zrobić w spółkach z o.o., gdzie jest 5-6 wspólników, a jeden coś nawywijał, albo w spółkach akcyjnych, gdzie tysiące ludzi są współwłaścicielami firmy. Nie wiem, jak PiS sobie wyobraża zabranie majątku firmy, której udziałowcami jest np. 2 tys. ludzi. Nie wyobrażam sobie tego. Idą trudne czasy, obym się mylił – mówił Jakubiak.
Stwierdził, że „dzisiaj przedsiębiorca jest traktowany bardziej, jako przestępca”. – Nie wszyscy są przestępcami i nie wszyscy kradną – podkreślał Jakubiak. Dodał, że przedsiębiorcy powinni się „troszeczkę zacząć obawiać”.
„Kukizowcy” nie ukrywali, że w Sejmie właściwie przy większościowym rządzie PiS nie mają nic do powiedzenia.
– W Sejmie widać wyraźnie, że my tam jesteśmy hipotetycznie. Tak naprawdę nic nie możemy zrobić. Podnosimy ręce, szarpiemy się, ale to nie ma nic wspólnego z realnym życiem. PiS podnosi ręce i wszystko przechodzi tak jak chce – mówił Marek Jakubiak.
PiS to Populizm i Socjalizm
W końcu na scenę wyszedł Paweł Kukiz. Zaczął od „dobrej zmiany” w wykonaniu PiS. – Nie ma żadnej zmiany, absolutnie żadnej. Po raz kolejny Polacy dali się złapać w pułapkę: „A teraz to będzie dobrze”. Już zdążyli [PiS – red.] w ogromnej rzeszy społeczeństwa stłumić tę wiarę, która była podczas wyborów prezydenckich i wyborów parlamentarnych – mówił Kukiz.
I ciągnął dalej: – Stopniowo mediom i przeróżnym grupom lobbystycznym, powiązanych z partyjniakami, agencjami sondażowymi, itp. udało się zgasić tego ducha ku chwale partyjniactwa, ku chwale wysokich podatków, ku chwale na dziś partii o nazwie Populizm i Socjalizm.
Na tym krytyka rządów PiS się nie skończyła. – Obserwuję ogromną arogancję PiS. Uwierzcie mi: to porażająca buta. Oni z nikim nie chcą rozmawiać.
Paweł Kukiz zaczął też mówić, że zamieniając scenę muzyczną na polityczną, swoje „koryto” pomniejszył co najmniej pięciokrotnie.
– Honoraria, jakie dostaję w parlamencie, to równowartość jednego koncertu – żalił się Kukiz. Ale od razu dodawał, że praca w Sejmie to dla niego „służba”. – Będę służył do ostatniej kropli krwi, nawet jeśli im się uda obywateli odurnić do końca – zapowiedział Kukiz.
Ludzie dali się kupić za 500 zł
Krytykował rządowy program Rodzina 500+ i najnowszy pomysł rządu Beaty Szydło – Mieszkanie+.
– Nie zgodzę się na to, by te 500 zł kosztowało 700 zł, by zatrudniać dodatkowych urzędników do obsługi tej kwoty. Nie zgodzę się na to, by mówiono: „Wybudujemy mieszkania tanie na gruntach państwowych”. Jakich państwowych? Ja nie jestem państwo? Wy nie jesteście? – pytał Kukiz.
– A co z tymi młodymi ludźmi, którzy wzięli już kredyty mieszkaniowe? W pierwszej kolejności powinni się zająć tymi, których rabują banki w postaci procentów, rat… A oni szykują bankstera na premiera. To jest przerażające. Ludzie dali się kupić za 500 zł. Za 500 zł sprzedali swoje życie i przyszłych pokoleń – mówił Paweł Kukiz za co dostał brawa.
Tym „banksterem” według Kukiza jest Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju w rządzie PiS. Jego ojciec Kornel Morawiecki kilka tygodni temu opuścił szeregi „kukizowców” po tym, gdy wyszło na jaw, że brał udział w Sejmie w głosowaniu na „cztery ręce”. Kukiz za seniorem Morawieckim jednak nie płacze.
– On jednak „grał” przede wszystkim na swojego syna – mówił Paweł Kukiz, nawiązując do spekulacji o tym, że być może Mateusz Morawiecki zastąpi Beatę Szydło w funkcji premiera. Kukiz skrytykował Kornela Morawieckiego za to, że dwa miesiące po wyborach powiedział, że Kukiz musi założyć partię polityczną. – A wszedł do Sejmu pod hasłem „Stop partiokracji” – wypominał Kukiz.
Kukiz: Bagno zaczyna nas wciągać
Ale też się żalił. Kukiz wspominał kampanię wyborczą. Powiedział, że „czuje się oszukany przez dużą liczbę ludzi, którzy zaczęli się bić o jedynki na listach, ludzi, którzy zaczęli ścierać w regionach”.
Ale Kukiz, choć krytykuje „partiokrację”, zaczyna sobie zdawać sprawę, że bez dobrze zorganizowanych struktur, tak jak szybko pojawił się w Sejmie, tak szybko może z niego wylecieć. Dlatego „kukizowcy” chcą budować lokalne struktury.
– Nie są nam potrzebne żadne masy. Na pewno jest nam potrzebna organizacja, struktura. Podczas wyborów była nam zbędna. Gdybyśmy ją stworzyli, to by nas w mig rozwalili, tak jak Morawiecki – mówił Kukiz.
– My cały czas się uczymy. To był szok znaleźć się w środku tego bagna, które trzeba osuszyć. Bagno zaczęło nas wciągać. Naszym podstawowym zadaniem jest nie wejść w ich buty – apelował Kukiz.
Do podkarpackich działaczy swojego ruchu zwrócił się: – Błagam, nie zatłuczcie się zanim struktura nie powstanie. To jest też Polska C.
I Kukiz poszedł zapalić papierosa.
JOANNA GOŚCIŃSKA
redakcja@rzeszow-news.pl