Zdjęcie: Pixabay

– Takie praktyki trzeba ukrócić – uważa mieszkaniec Rzeszowa, który jest zbulwersowany tym, że zakład energetyczny w Rzeszowie w najbliższą środę na ul. Św. Marcina pozbawi mieszkańców prądu na wiele godzin. – Każda pora roku byłaby zła – odpowiadają energetycy.

Pan Krzysztof, Czytelnik Rzeszów News, poinformował nas, że w środę od godz. 8:00 do 16:00 PGE Dystrybucja Rzeszów pozbawi prądu mieszkańców ul. Św. Marcina.  Mieszkaniec Rzeszowa jest oburzony.

„Jest listopad, temperatury ujemne i wszyscy ogrzewają swoje domy, a bez prądu nie działa żaden system grzewczy. Ponadto, niektórzy prowadzą działalność gospodarczą, potrzebują oświetlenia czy najzwyczajniej potrzebują zagrzać mleko dla dziecka. Byłoby wszystko do zaakceptowania, gdyby to była awaria – to zrozumiałe czy przerwa konserwacyjna na 2-3 godziny, które już wcześniej się zdarzały ale nie były tak uciążliwe” – napisał w liście do naszej redakcji pan Krzysztof.

Dlaczego nie czekają do wiosny?

Środowe wyłączenie prądu ma związek z modernizacją linii wysokiego napięcia na wniosek prywatnej osoby i polega na usunięciu linii napowietrznej. W to miejsce ma być ułożona linia ziemna.

„Tylko dlaczego akurat teraz w listopadzie firma wykonawcza dostała zgodę od PGE na wykonanie tego? Ta linia wysokiego napięcia stoi tam od lat 60. i nic by się nie stało, gdyby ta modernizacja była wykonana wiosną czy w lecie, gdy dzień jest długi i nie trzeba ogrzewać domów” – uważa nasz Czytelnik.

Pan Krzysztof swoje zastrzeżenia zgłosił do zakładu energetycznego, który tłumaczy się tym, że „miasto się rozwija i muszą przecież się modernizować”.

„Czy ta modernizacja jest tak naprawdę pilna? Przecież skoro jest tam obecnie linia WN, to nikt tam nie dostał pozwolenia na budowę i nie będzie w styczniu prowadził inwestycji. Można było poczekać do kwietnia” – twierdzi mieszkaniec Rzeszowa.

Ma pretensje, że dostawca prądu wie, jak od klientów wyciągnąć pieniądze, ale nie potrafi w sensowny sposób zorganizować prac modernizacyjnych. – Takie praktyki trzeba ukrócić – uważa pan Krzysztof.

Jest zgoda, jest robota

Dzwonimy do rzeszowskiego oddziału PGE Dystrybucja. Łukasz Boczar, rzecznik spółki, tłumaczy, że ich firma co roku przyłącza do sieci nowych klientów, a dotychczasowym zapewnia dostarczanie energii elektrycznej. Według Boczara, o wszelkich pracach eksploatacyjnych, które wymagają wyłączenia prądu, mieszkańcy są informowani z odpowiednim wyprzedzeniem.

– Liczba realizowanych przez nas inwestycji każdego roku rośnie, dlatego ich realizacja jest rozłożona na cały rok. Dokładamy wszelkich starań, aby ewentualne przerwy w dostawach energii elektrycznej były jak najkrótsze – przekonuje Łukasz Boczar.

Przedstawiciele spółki twierdzą, że w zimie przy dużych mrozach, prace, które wymagają wyłączenia prądu w domach mieszkańców, nie są realizowane.

Boczar wyjaśnia, że rozpoczęte prace to efekt tego, że mieszkaniec ul. Św. Marcina zwrócił się do PGE Dystrybucja z prośbą o przebudowę na własny koszt odcinka linii przebiegającej przez jego posesję. Gdy wykonawca dostał niezbędne zgody, od razu zaczął roboty.

PGE Dystrybucja przeprasza

Według PGE Dystrybucja, ich firma nie może przerwać do wiosny, czy lata prac związanych z wszelkiego rodzaju modernizacjami, czy też przebudowami linii energetycznych. – Musielibyśmy czekać około pół roku – tłumaczą w rzeszowskiej spółce.

– Nie ma dobrego terminu na prace związane z przerwą w dostawie energii elektrycznej. W okresie wiosenno–letnim występują problemy z klimatyzacją, chłodniami, kasami fiskalnymi itp. Czas wyłączenia zostanie skrócony do minimum – zapewnia Łukasz Boczar.

Dodaje, że środowe wyłączenie prądu dotknie wyłącznie tych mieszkańców, których domy są zasilane ze stacji transformatorowej Słocina Roch 1 z linii niskiego napięcia w kierunku ul. Św. Marcina.

– Wykonawca zapewnia, że skróci prace do niezbędnego minimum.  Za trudności związane z przerwą w dostawie energii elektrycznej – przepraszamy – kończy Boczar.

(ram, ak)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama