Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie 16-latka, który wyskoczył z balkonu na 10. piętrze jednego z bloków przy al. Powstańców Warszawy na osiedlu Nasz Gaj w Rzeszowie.
O dramatycznych wydarzeniach, do których doszło w piątkowy wieczór, wiemy coraz więcej. Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów odtworzyła przebieg zdarzenia na podstawie zeznań świadków.
– W jednym z mieszkań odbywała się impreza, w której brało udział 10 młodych mężczyzn w wieku 16-17 lat. Przed przyjściem na imprezę część z nich brało dopalacze, w tym 16-latek, który był gościem mieszkania. Dopalacze kupili przez internet. W trakcie imprezy 16-latek wyszedł na balkon i po prostu przeskoczył przez barierkę. Z zeznań świadków wynika, że zachowanie młodego mężczyzny było irracjonalne – mówi Rzeszów News Katarzyna Drupka, wiceszefowa rzeszowskiej prokuratury.
To, że 16-latek przeżył upadek z 10. piętra można uznawać za cud. Ale chłopak jest w bardzo ciężkim stanie. Doznał obrażeń kręgosłupa. – Te obrażenia zagrażają życiu chłopaka. 16-latek przebywa w szpitalu. Czekamy na zgodę lekarzy, by nastolatka można było przesłuchać. Jego zeznania będą kluczowe – twierdzi prokurator Drupka.
Prokuratorskie śledztwo wszczęto pod kątem spowodowania ciężkich obrażeń ciała w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. – Będziemy też ustalać, jakie dopalacze młodzi ludzie zażywali i od kogo je kupili – mówią prokuratorzy.
Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej policji, w poniedziałek rano mówił nam, że funkcjonariusze w związku z piątkowym dramatem nikogo nie zatrzymali i nikomu nie przedstawiono zarzutów.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl