Kilka radiowozów policyjnych przyjechało we wtorkowy wieczór na rzeszowski Rynek. Policjanci mieli pilnować porządku na Marszu Miliona Masek. Przyszły tylko… dwie osoby.
[Not a valid template]
Marsze w kilku miastach Polski organizowało Stowarzyszenie na rzecz Praworządności. Zapowiedzi były szumne.
„System upada. Jeśli poświęcisz tą chwilę na bezczynność i biadolenie razem wszyscy będziemy winni za doprowadzenie do sytuacji, że przyszłe pokolenia nie będą miały żadnego głosu. Będziemy nosić maski, aby pokazać naszą solidarność i jednomyślność w przekonaniu, że rządy nie spełniły oczekiwań ludzkości.
Wy, nasi drodzy przyjaciele jesteście serdecznie zaproszeni do uczestnictwa w globalnej zmianie. Potrzebujemy naprawdę wszystkich. Jeżeli macie jakąkolwiek skargę do obecnie panującej władzy, stańcie solidarnie piątego listopada i sprawcie, że ten dzień nie będzie zapomniany” – napisali organizatorzy Marszu Miliona Masek.
Na fan pagu „Marsz Miliona Masek (Rzeszów)” na Facebooku zachęcano do przyjścia na Rynek: „Bez względu na środowisko do którego należysz i wyznawane ideały dnia 5 listopada załóż maskę i wyjdź na ulice ku lepszemu życiu i wolności dla nas i naszych dzieci”.
Marsz w Rzeszowie okazał się totalną klapą. Przyszło tylko dwóch mężczyzn: jeden w masce Anonymous, drugi w chustce na ustach i czarnych okularach.