3. rocznica śmierci Pawła Adamowicza. Rzeszów uczcił jego pamięć [ZDJĘCIA]

Gdzie jesteśmy po trzech latach od śmierci Pawła Adamowicza, byłego prezydenta Gdańska? „W tym samym miejscu. Głęboko podzieleni, nie możemy się dogadać”.

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Rzeszów, jak wiele innych miast w Polsce, uczcił 3. rocznicę śmierci Pawła Adamowicza. Były prezydent Gdańska zginął 13 stycznia 2019 r. podczas 27. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej w Gdańsku. Śmiertelne ciosy nożem zadał mu wtedy 27-letni Stefan W.

Od czwartku w polskich miastach zapalane są „Serce światła dla Pawła Adamowicza”. Rzeszów zrobił to w piątkowy wieczór. O godz. 18:00 znicze w kształcie serca zapłonęły przed pomnikiem Tadeusza Kościuszki na Rynku.

Przyszło ponad 20 osób, m.in. z białą różą i ze zniczem pojawił się prezydent miasta Konrad Fijołek, jego zastępca Dariusz Urbanik oraz przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa Andrzej Dec. „Serce światła dla Pawła Adamowicza” zorganizował podkarpacki KOD. 

Konrad Fijołek przypomniał słowa Adamowicza tuż przed śmiercią: „Dobro zawsze zwycięża”. – Ten kaganek dobra trzeba nieść. Trzy lata temu z przerażeniem patrzyłem na ekran telewizora, w którym działy się dantejskie sceny – wspominał prezydent Rzeszowa.

Mariusz Szewczyk: nienawiść zabija 

Uczczenie 3. rocznicy śmierci Pawła Adamowicza było też protestem przeciwko słowom i czynom niosącym nienawiść, prowadzącym do przemocy czy odbierającym innym godność. 

Mariusz Szewczyk, lider Komitetu Obrony Demokracji na Podkarpaciu, zamyśla się, gdy go pytamy, gdzie jest polskie społeczeństwo po trzech latach od tragicznych wydarzeń w Gdańsku. – Chyba dokładnie w tym samym miejscu – odpowiada po chwili. 

Czyli jakim? 

– Jest głęboko podzielone, ciężko się dogadać. Wciąż zamiast tłumienia niechęci, nienawiści, podsycane są waśnie, wciąż ludzie sobą gardzą. Wciąż jest tendencja, aby innego traktować nie jak współobywatela, tylko wroga.

Dlaczego? 

–  Dość łatwo ludzi wpędzić w taki stan. Historia wiele razy to pokazywała. Ludzie są dość plastyczni. Naprawdę nie trzeba dużo pracy, by z człowieka empatycznego zrobić człowieka, który tej empatii nie będzie odczuwał. 

Kto i jakie ma obowiązki w tej sytuacji?

– Władza, media, wszelkie autorytety, które nigdy powinny dopuszczać do dzielenia społeczeństwa na rasy, narody, klasy, grupy. To zawsze prowadzi do konfliktów, niszczy więzi społeczne. Mamy najniższy wskaźnik zaufania społecznego. 

O czym śmierć Pawła Adamowicza ma nam przypominać?

– Że nienawiść zabija. Że w człowieku może pojawić się taka psychiczna konstrukcja, że jest w stanie swoje frustracje wyładować na innym człowieku, dźgając go cztery razy nożem. Przeciwko temu trzeba protestować i przypominać.

Na pewno przypominać? 

– Tak, bo śmierć Pawła Adamowicza nastąpiła na największej charytatywnej imprezie w Polsce. 

not. (ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama