38-letnia Ewa M. doprowadziła do śmierci swojego partnera, 45-letniego Jana D. z Pruchnika – twierdzi prokuratura. W piątek kobiecie przedstawiono zarzut.
– To zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego śmiercią – poinformowała nas w piątek po południu Agnieszka Kaczorowska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Jarosławiu, gdzie trwa przesłuchanie Ewy M.
Ewie M. grozi do pięciu lat więzienia. W piątek złożyła obszerne wyjaśnienia. – Przyznała się do winy. Jej wersja zostanie teraz sprawdzona – powiedziała po przesłuchaniu kobiety prokurator Kaczorowska.
Prokuratura nie ujawnia, jaką wersję przedstawiła Ewa M. Tłumaczy to dobrem śledztwa. Po przesłuchaniu 38-latki, śledczy wysłali do sądu wniosek o aresztowanie kobiety na trzy miesiące. Sąd Rejonowy w Jarosławiu po południu do wniosku się przychylił.
Niewiele wiadomo o okolicznościach, które poprzedziły tragedię, do której doszło w środę po południu w domu pary w Pruchniku pod Jarosławiem. W domu Jana D. i Ewy M. w środę odbywało się spotkanie towarzyskie. Brały w nim udział jeszcze dwie osoby,.
– Wyszły z domu przed zdarzeniem. Obie zostały już przesłuchane – przekazuje Agnieszka Kaczorowska.
W domu nie było także 19-latka z Pruchnika, który do sprawy został zatrzymany razem z Ewą M. Młody mężczyzna jeszcze w czwartek został zwolniony do domu, przesłuchano go w charakterze świadka. – Ze sprawą nie ma nic wspólnego – słyszymy od śledczych.
Z dotychczasowych ustaleń prokuratury i jarosławskiej policjantów wynika, że Ewa M. zadała swojemu partnerowi cios nożem w okolice lewego obojczyka. Jan D. wykrwawił się. Kobieta sama wezwała policję. 38-latka była pijana, trafiła do policyjnego aresztu.
Gdy wytrzeźwiała, policjanci przewieźli ją z Przemyśla do prokuratury w Jarosławiu, gdzie w piątek przedstawiono jej zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego śmiercią Jana D.
(RzN)
redakcja@rzeszow-news.pl